Tak właśnie orzekł Sąd Najwyższy, który wyraźnie wyłożył rygory unijnego rozporządzenia nr 2201/2003 z 27 listopada 2003 r. dotyczącego jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz odpowiedzialności rodzicielskiej, tzw. Bruksela II.
Określa ono szybką procedurę, która jest stosowana w sprawach o bezprawne zatrzymanie dziecka, zwykle przez drugiego rodzica. Jego sedno polega na tym, że sąd rodzinny państwa, w którym dziecko mieszkało przed uprowadzeniem, ma wyłączną kompetencję do nakazania jego powrotu.
Zasada ta działa w obie strony: zagranica – Polska, Polska – zagranica i może być wykorzystana np. także w sporach z niemieckimi Jugendamtami.
Unijne rygory
Cel unijnego rozporządzenia jest jasny: zwalczanie uprowadzeń dzieci. Na rygory określone w rozporządzeniu powołał się ojciec (Francuz) siedmioletniego teraz syna jego i Polki, którego bez zgody ojca i wbrew zakazowi francuskiego sądu matka wywiozła w 2011 r. z Francji do Polski. Sąd Wyższej Instancji w Paryżu nakazał powrót dziecka, które przebywa w nieznanym miejscu.
To nie pierwszy spór między tymi rodzicami. W pierwszym – na podstawie konwencji haskiej, która nie przewiduje takiego automatyzmu i umożliwia pewną kontrolę zagranicznego orzeczenia w kraju jego wykonania – sąd polski odmówił zgody na wydanie dziecka, wskazując, że grozi mu to szokiem, jest zżyte z matką i młodszą przyrodnią siostrą.