To wnioski z wyroku Sądu Najwyższego w sprawie, w której Dariusz R. domagał się od byłej żony zrefundowania mu połowy spłacanych przez niego rat kredytu (IV CSK 203/13). Zaciągnął go jeszcze w trakcie trwania ich małżeństwa. Kredyt był przeznaczony na prowadzenie bieżącej działalności gospodarczej, w tym spłatę wcześniejszych kredytów. Choć żona poręczyła weksel, który zabezpieczał spłatę, nie było wątpliwości, że kredytobiorcą był tylko mąż.
W postępowaniu o podział majątku dorobkowego sądy rejonowy i okręgowy zostawiły firmę mężowi, zasądzając na rzecz żony spłatę. SO zmniejszył jednak wysokość kwoty przypadającej żonie. Uznał, że mąż, spłacając kredyt, czynił to z własnych środków na konto majątku wspólnego, a więc był to jego nakład na majątek, który przy podziale musi być rozliczony. Po podziale majątku kredyt wciąż nie był w części spłacony. Dariusz R. musiał uiszczać raty (5 tys. zł miesięcznie). Po roku od podziału wezwał byłą żonę do zwrócenia mu połowy tego, co spłacił.
Sąd Rejonowy uwzględnił żądanie w całości, uznając, że spłata kredytu zaciągniętego w czasie małżeństwa na finansowanie działalności przedsiębiorstwa wchodzącego w skład majątku wspólnego stanowi nakład na majątek podlegający rozliczeniu.
Innego zdania był Sąd Okręgowy, który oddalił powództwo. Wskazał, że część żądanej kwoty dotyczyła rat spłaconych przed podziałem dorobku, co wyklucza zgłaszanie takich roszczeń później. Dariusz R. nie mógł się też domagać udziału w spłacanych ratach już po podziale majątku.
Werdykt ten utrzymał SN.