Burmistrz miasta nakazał dłużnikowi alimentacyjnemu zwrot należności w wysokości świadczeń wypłaconych z funduszu alimentacyjnego dwojgu dzieciom, reprezentowanym przez ich matkę. Okres zaległości obejmował rok, w łącznej wysokości dwustu trzech złotych i pięćdziesięciu jeden groszy, wraz z odsetkami ustawowymi, wynoszącymi sześć złotych.
Burmistrz wyjaśnił, że mężczyzna na podstawie wyroku sądu okręgowego został zobowiązany do alimentów na rzecz swoich dzieci. Następnie z uwagi na zaświadczenie komornika sądowego potwierdzające bezskuteczność prowadzonego postępowania egzekucyjnego, dzieci nabyły prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego w wysokości trzystu złotych, za okres od października 2012 roku do września 2013 roku.
Dłużnik wniósł odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, żądając umorzenia zaległości. Wyjaśnił, że nie posiada nic oprócz renty, z której zostaje mu tylko czterysta piętnaście złotych miesięcznie. Z tego musi opłacić mieszkanie i prąd, a na życie pozostaje mu zaledwie trzysta złotych. Mężczyzna dodał, że ma drugą grupę inwalidzką i nie wolno mu podejmować żadnej pracy. Poza tym ma chore serce, zanik mięśni oraz chore nerki, z powodu których musi uczęszczać na dializy.
SKO utrzymało w mocy decyzję burmistrza. Podkreśliło, że świadczenia z funduszu alimentacyjnego zostały już wypłacone na rzecz osób uprawnionych, a w sytuacji kiedy zostały spełnione przesłanki do orzeczenia o zwrocie należności, zarówno organ pierwszej instancji, jak też organ odwoławczy nie mają podstaw prawnych, aby orzec w odmienny sposób lub zupełnie odstąpić od orzekania w tym zakresie.
Kolegium wyjaśniło, że decyzja o zwrocie alimentów, wydana na podstawie ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów, nie ma charakteru uznaniowego. W postępowaniu zmierzającym do jej wydania, organ musi jedynie ustalić, czy została wydana decyzja ostateczna o przyznaniu świadczenia z funduszu alimentacyjnego i czy świadczenia te zostały już wypłacone.