Te mikroskopijne struktury, mierzone w nanometrach, decydują o potencjale obronnym państw, innowacyjności przemysłu i tempie rozwoju sztucznej inteligencji. W tej perspektywie rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi a Chinami o kontrolę nad światowym łańcuchem technologicznej wartości nabiera wymiaru strategicznego. Stawką jest nie tylko wymiana dóbr, , ale gra o kształt porządku technologicznego, który zdefiniuje kolejne dekady.
Początki współczesnej rywalizacji sięgają 2015 r. i ogłoszonego chińskiego strategicznego planu rozwoju przemysłowego „Made in China 2025”. Jego ambicją było przekształcenie Państwa Środka w światowego lidera zaawansowanych technologii, w tym sektora półprzewodników. Chiny, które dotychczas pełniły rolę światowej montowni, postanowiły zbudować własne kompetencje w najbardziej skomplikowanych ogniwach łańcucha – od projektowania układów scalonych po litografię. Waszyngton uznał to działanie za bezpośrednie wyzwanie dla dotychczasowego ładu, w którym dominacja amerykańskich firm projektowych oraz systemu finansowania badań gwarantowała USA przewagę technologiczną. W odpowiedzi, w 2018 r. administracja Donalda Trumpa wprowadziła pierwsze ograniczenia eksportowe wobec Chin, zapoczątkowując nową epokę – erę „nacjonalizmu technologicznego”.
Choć większość chipów wciąż powstaje w Azji – głównie w fabrykach TSMC na Tajwanie i Samsunga w Korei Południowej – Stany Zjednoczone konsekwentnie wzmacniają swoją pozycję w fizycznej produkcji
Architektura dominacji: przewagi USA
Stany Zjednoczone utrzymują kontrolę nad najbardziej strategicznymi elementami globalnego ekosystemu półprzewodników, co daje im przewagę trudną obecnie do podważenia. Fundamentem tej dominacji jest projektowanie układów scalonych – obszar, w którym amerykańskie firmy takie jak Nvidia, AMD czy Qualcomm wyznaczają standardy w zakresie procesorów (CPU), procesorów graficznych (GPU) oraz układów specjalistycznych (ASIC). Te komponenty są kluczowe dla rozwoju sztucznej inteligencji, superkomputerów i infrastruktury chmurowej.
Drugim filarem jest oprogramowanie do automatyzacji projektowania układów scalonych (EDA). Bez niego stworzenie nowoczesnych chipów jest po prostu niemożliwe. W tym obszarze dominują amerykańskie firmy Synopsys i Cadence, które razem kontrolują ponad 61 proc. globalnego rynku. Jeśli doliczyć firmy Siemens EDA i Ansys, udział przekracza 80 proc. Brak dostępu do tych narzędzi oznacza dla konkurentów – w tym Chin – praktyczne zatrzymanie rozwoju technologii.