Reklama

Ptak-Iglewska: Rolnicy zwalczają Mercosur i narażają europejskie bezpieczeństwo

W globalnych szachach o handel unijne mięso gra przeciwko chińskiej motoryzacji. Chińczycy szantażują nas fistaszkami, oferują dostęp do rynków rolnych za zrujnowanie naszego rynku motoryzacji. UE pilnie szuka nowych rynków zbytu, rolnicy to zwalczają.

Publikacja: 20.12.2025 10:29

Ptak-Iglewska: Rolnicy zwalczają Mercosur i narażają europejskie bezpieczeństwo

Foto: Wiktor Dabkowski/Bloomberg

Ugnijcie swoje zasady, to sprzedacie nam mięso, tak wygląda polityka Chin. Pekin narzucił na unijną wieprzowinę cła antydumpingowe na pięć lat, weszły w życie 18 grudnia. To rykoszet za cła na chińską motoryzację, która rozjeżdża europejski rynek i za budowane unijne cyberbezpieczeństwo. W skrócie mamy więc – samochody za kiełbasy i już na tym przykładzie można policzyć, czy to się opłaca. Ale europejscy rolnicy nie wyciągają z tego wniosków i chcą zamknąć Europie kolejne rynki, jak Mercosur.

Czytaj więcej

Umowa z Mercosurem przełożona o miesiąc. Efekt działań Francji, Włoch i Polski

Rolnicy zatrzymali samolot von der Leyen

W ostatniej chwili Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE musiała przełożyć swój planowany na sobotę 20 grudnia wylot do Brazylii, żeby podpisać umowę polityczną i handlową z krajami Mercosuru. Byłby to ogromny sukces europejskiej dyplomacji, a także potężny zastrzyk nadziei dla europejskiego przemysłu. Ale nie będzie. Rolnicy postawili na swoim, Włochy i Francja w ostatniej chwili oznajmiły, że potrzebują więcej czasu. W rozmowie telefonicznej z prezydentem Brazylii Luizem Inácio Lulą da Silvą premier Giorgia Meloni zadeklarowała poparcie dla porozumienia. Zaznaczyła jednak, że potrzebuje czasu na wypracowanie konsensusu i przekonanie do tego projektu środowisk rolniczych. Czyli to, czego nie udało się osiągnąć przez 25 lat, ma się teraz udać w ciągu miesiąca?

Przeciwko Mercosurowi jest też Francja i Polska, oba kraje głosują nogami swoich rolników. Polska powtarza swoje weto wobec Mercosuru na kolejnych konferencjach prasowych, mam nadzieję przy tym, że polscy politycy są coraz bardziej przerażeni, że ich pusty gest nastawiony tylko na show bez konsekwencji – staje się ciałem.

Tu przypomnę niepokojące proporcje potencjału zarobkowania europejskiej motoryzacji i rolnictwa, bo Mercosur może pomóc w ekspansji naszych firm i jest korzystny dla europejskich samochodów, a potencjalnie mniej korzystny dla rolników. Otóż więc – sektor motoryzacyjny odpowiada za około 7 proc. unijnego PKB i generuje 14 milionów miejsc pracy (bezpośrednio i pośrednio). Europejskie rolnictwo to zaledwie 1,3 proc. unijnego PKB. Gospodarstw rolnych jest w UE – 9 mln, tyle że czy wszystkie dostarczają towary na rynek? Otóż nie, na 1,3 mln polskich rolników, gospodarstw towarowych mamy 357 tys. We Francji gospodarstw towarowych jest – 400 tys., a we Włoszech ok. 704 tys. gospodarstw rolnych, leśnych i rybackich. Wychodzi na to, że w zaokrągleniu – 1,5 mln rolników decyduje o unijnej strategii geopolityki, która wpłynie na los 450 milionów obywateli UE.

Reklama
Reklama

Unio – bój się i działaj

A czy rolnicy decydują mądrze? Niestety coraz mniej. Rozmowy zaczęto w 1999 r., gdy świat wyglądał zupełnie inaczej, Chiny jeszcze nie były tak agresywne w handlu, Rosja nie zabijała ludzi na Ukrainie i nie groziła Europie, Donald Trump występował w komediach familijnych i ogłaszał kolejne bankructwa (cztery między rokiem 1991 a 2009). Dziś w świetle ogromnego niepokoju, rosnącej agresji Rosji, nieobliczalnych wojen celnych i pogróżek Trumpa wobec Europy oraz coraz większego apetytu Chin na europejski rynek – kwestie rolnictwa w umowie z Mercosurem schodzą na drugi plan. I rolnicy muszą się z tym pogodzić. Dostali mechanizmy ochronne, import będzie monitorowany, ale nie mogą zamykać Europie drzwi.

Czytaj więcej

Mercosur. Godzina prawdy dla Unii Europejskiej

Kraje Mercosuru będą kupować wysokomarżową produkcję unijną. Kraje Mercosuru są nowym sojuszem, którego Europa bardzo potrzebuje, bo właśnie straciliśmy Stany Zjednoczone, choć to brzmi tak apokaliptycznie, że nawet napisane zdanie wygląda dziwnie. Ale tak niestety jest. Potrzebujemy konsumentów i surowców krytycznych Mercosuru, a 450 mln Europejczyków potrzebują przyjaciół na arenie międzynarodowej i rolnicy nie mogą tego popsuć. Zwłaszcza że dziś jedna trzecia unijnego budżetu już idzie na Wspólną Politykę Rolną. Gdy więc podsumować te fakty – uprzywilejowana pod względem dopłat grupa społeczna wykorzystuje wszelkie narzędzia do zwalczania konkurencji na koszt – pozostałych uczestników rynku, choć wejście w życie umowy oznacza jedynie większą konkurencyjność, a nie jakąś katastrofę. Z umów można też wyjść. Jest mnóstwo rozwiązań na zabezpieczenie Europy, ale na naszych oczach światowy handel buduje się na nowo i najrozsądniejszym wyjściem jest dołączyć do tej budowy.

Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Pieniądze dla Ukrainy: zwyciężył strach i lobby rosyjskie
Opinie Ekonomiczne
Zielony wodór: lekcja z niemieckiego fiaska
Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama