Reklama
Rozwiń
Reklama

Chiny nałożą cła do 42,7 proc. na nabiał z Unii Europejskiej

Mleko i ser z Europy podrożeje w Chinach o połowę, bo Pekin nałoży cła w wysokości do 42,7 proc. na niektóre produkty mleczne z UE. Oficjalnie to efekt dochodzenia antysubsydyjnego, faktycznie zaś - odwet za cła nałożone przez UE na pojazdy elektryczne.

Publikacja: 22.12.2025 14:33

Chiny nałożą cła do 42,7 proc. na nabiał z Unii Europejskiej

Foto: BORIS ROESSLER / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Chiny nałożyły cła na produkty mleczne z Unii Europejskiej?
  • Jakie są potencjalne skutki ceł na europejskie produkty mleczne dla polskich producentów?
  • W jaki sposób decyzje handlowe UE i Chin wpłynęły na wzajemne stosunki handlowe?
  • Jakie inne produkty z Unii Europejskiej stały się obiektem chińskich ceł w reakcji na działania UE?

Już od wtorku 23 grudnia chińskie cła na unijną żywność – mleko, sery i śmietany – mają wynosić od 21,9 proc. do 42,7 proc. Większość firm zapłaci około 30 proc. 

– Wprowadzenie wysokich ceł antysubsydyjnych przez Chiny może mieć negatywny wpływ na eksport polskich produktów mlecznych, szczególnie tych kierowanych na rynki pozaunijne – mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Maliszewska, prezes Polskiej Izby Mleka. – Ograniczenie dostępu do tak ważnego rynku jak Chiny może skutkować spadkiem wolumenu eksportu, wzrostem nadwyżek w UE oraz presją na ceny, co bezpośrednio odczują polscy producenci i przetwórcy mleka. Długofalowo takie działania zwiększają niepewność w handlu międzynarodowym i utrudniają stabilne planowanie produkcji – zauważa Maliszewska.

Czytaj więcej

Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa

Chiny to ważny rynek dla polskiego mleczarstwa. W tym roku eksport produktów mleczarskich z Polski do Chin, zwłaszcza mleka, śmietany i serwatki, wyniósł do października 252 mln zł, oblicza Polska Izba Mleka. Ogółem w 2024 r. Chiny importowały ze świata produkty mleczne o wartości 589 mln dolarów. Chińskie ministerstwo handlu stwierdziło, że znalazło dowody na to, że import produktów mlecznych z UE był subsydiowany i szkodził chińskim producentom.

Reklama
Reklama

Równi i równiejsi wobec chińskich ceł

Cła nie są jednak równe dla wszystkich.  Kilkanaście firm z Francji zapłaci cło w wysokości 29,7 proc., natomiast około 50 przedsiębiorstw z m.in. Włoch, Francji i Niemiec zostanie objętych stawką 28,6 proc.  Najniższą stawką celną w wysokości 21,9 proc. objęta zostanie włoska firma Sterilgarda Alimenti SpA. Najwyższe cło w wysokości 42,7 proc. zapłaci np. Friesland Campina Belgium N.V. oraz jej filia w Holandii. Wszystkie pozostałe przedsiębiorstwa z UE, które nie uczestniczyły w postępowaniu antysubsydyjnym, również zapłacą najwyższą stawkę.

Decyzja Pekinu wpisuje się w szerszy kontekst napięć handlowych między UE a Chinami, które nasiliły się w 2023 r. po wszczęciu przez Komisję Europejską dochodzenia dotyczącego subsydiowania chińskich pojazdów elektrycznych. W odpowiedzi Pekin rozpoczął postępowania dotyczące importu z UE m.in. brandy, wieprzowiny oraz produktów mlecznych.  Na razie jest to decyzja tymczasowa, po ukończeniu pierwszego etapu dochodzenia antysubsydyjnego.

Wcześniej Chiny nałożyły wysokie cła „antydumpingowe” na europejską wieprzowinę, cła weszły w życie w czwartek 18 grudnia. Komisji Europejskiej udało się je w ostatniej chwili nieco obniżyć.

Czytaj więcej

Chińskie e-auta zalewają świat. Europa bije na alarm

Droższe sery i kiełbasy za obronę europejskiej motoryzacji

Eksperci powszechnie się jednak w Europie zgadzają, że w rzeczywistości Pekinowi nie chodzi o żadne subsydia dla producentów mięsa czy produktów mlecznych. Prawdziwym celem jest handlowa polityka Komisji Europejskiej, która wprowadziła cła na zalewające europejskie rynki chińskie samochody elektryczne

Konflikt Chin z UE  na tej płaszczyźnie wybuchł w 2023 r., gdy Komisja Europejska wszczęła dochodzenie antysubsydyjne w sprawie chińskich pojazdów elektrycznych, czego efektem były wyższe cła dla pojazdów z Chin. W odpowiedzi Pekin obłożył wyższymi cłami – oczywiście, po „dochodzeniach” – takie produkty unijne jak brandy, wieprzowina i nabiał. Jak zauważa Reuters, Pekin kilkakrotnie zmniejszał wpływ swoich ceł, oszczędzając np. producentów luksusowych alkoholi, jak Pernod Ricard.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wyboista droga do wznowienia eksportu mięsa z Polski do Chin

Polski drób także może dostać rykoszetem

Polska do tej pory nie była szczególnie dotknięta cłami. Eksport wieprzowiny do Chin został bowiem wstrzymany po pojawieniu się ASF w Polsce. Z kolei polski drób usuwały z chińskiego rynku kolejne epidemie ptasiej grypy nad Wisłą. Jednak od września toczą się rozmowy w sprawie powrotu polskiego drobiu do Chin. Od podpisania w połowie września porozumienia proces ten powinien był potrwać miesiąc, a trwa już ponad trzy miesiące i branża drobiarska nie wierzy, by najbliższa wizyta polskiego ministra rolnictwa w styczniu w Pekinie może coś zmienić.

Negocjacje w sprawie ceł na pojazdy elektryczne w UE wróciły w grudniu, ale utknęły. Zdaniem agencji Reutera, wysoki rangą europejski dyplomata w Pekinie powiedział, że między obiema stronami nadal istnieją poważne kwestie sporne.

Handel
W świątecznym szczycie sezonu e-commerce wygrywa nie tańszy sklep, tylko lepszy agent AI
Handel
Donald Trump porozumiał się z dziewięcioma firmami farmaceutycznymi ws. obniżek cen leków
Handel
Umowa z Mercosurem przełożona o miesiąc. Efekt działań Francji, Włoch i Polski
Handel
Prezes Gabony: Jest czego się bać. Chińska konkurencja może nas wyprzeć w pięć lat
Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama