Reklama

Domagalski: Dlaczego Tusk i Gowin sugerują wyroki

Nie wiadomo, czy za apelem premiera Tuska i ministra Gowina o uniewinnienie kibiców, którzy wdarli się na murawę zalanego deszczówką Stadionu Narodowego krył się piar wobec kibiców czy strach przed skandalem do którego by doszło, jeśli te raczej happeningowe wybryki zostałyby surowo ukarane

Publikacja: 19.10.2012 11:19

Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Wszak to oni przyłożyli ręki do tego, że za przeskoczenie na płytę stadionu grozi do trzech lat więzienia. Niezależnie jednak od motywacji, obaj politycy najwyraźniej zapomnieli, że nie tylko nie są przełożonymi sędziów (jak niedawno mówił prezes gdańskiego Sądu Okręgowego), ale nie są nawet wujaszkami, na których rady i sugestie sędziowie czekają.

Zaczął  Jarosław Gowin, mówiąc w jednej ze stacji telewizyjnych:  - Jako minister sprawiedliwości nie powinienem niczego sugerować, nawet nie powinienem być może komentować tego, bo mogłoby to być odebrane jako presja na niezawisłych sędziów, ale jako kibic zaryzykuję. Dzięki tym dwóm ludziom te dziesiątki tysięcy zmarzniętych, często przemoczonych kibiców na stadionie miało niezły ubaw i miało takie poczucie satysfakcji, pewnego odegrania się na organizatorach. Mam nadzieję, że sędziowie wykażą się poczuciem humoru.

Premier Donald Tusk chyba pozazdrościł Gowinowi brylowania w skórze piłkarskiego kibica, gdyż nieco później, nie czekając na wyroki, komentował: - Moim zdaniem nie zasługują na karę. Ich akcja nikomu nie zagrażała. Trzeba dbać o bezpieczeństwo na stadionach, ale to była wyjątkowa sytuacja.

Wkrótce usłyszeliśmy sędziów praskiego Sądu Rejonowego: wobec dwóch kibiców zastosowali tzw. warunkowe umorzenie postępowania (na próbę), ale wymierzyli im też zakaz stadionowy na dwa lata. Nie potraktowali wybryków z humorem, o jakim mówił minister. Jak mówił jeden z sędziów, mogli oni bowiem pociągnąć na murawę innych.

Wtedy ministrowi czy premierowi nie byłoby pewnie do śmiechu. Ich wypowiedzi są jednak fatalne przede wszystkim z tego powodu, że ten czy ów Polak może zapytać: a jakie byłyby wyroki, gdyby nie sugestie, by nie powiedzieć presja, premiera i ministra. Surowsze? A może łagodniejsze?

Reklama
Reklama

To właśnie dlatego, by nie było presji, a potem wątpliwości co do niezależności sądu, art. 13 prawa prasowego zabrania wypowiadać w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w pierwszej instancji. Dlaczego ten zakaz ma nie obowiązywać premiera i ministra sprawiedliwości? Dlaczego nie mogli poczekać i skomentować (łagodne) wyroki? Nie ufali sędziom w tak drobnych sprawach? To co mamy powiedzieć o poważnych?

Wszak to oni przyłożyli ręki do tego, że za przeskoczenie na płytę stadionu grozi do trzech lat więzienia. Niezależnie jednak od motywacji, obaj politycy najwyraźniej zapomnieli, że nie tylko nie są przełożonymi sędziów (jak niedawno mówił prezes gdańskiego Sądu Okręgowego), ale nie są nawet wujaszkami, na których rady i sugestie sędziowie czekają.

Zaczął  Jarosław Gowin, mówiąc w jednej ze stacji telewizyjnych:  - Jako minister sprawiedliwości nie powinienem niczego sugerować, nawet nie powinienem być może komentować tego, bo mogłoby to być odebrane jako presja na niezawisłych sędziów, ale jako kibic zaryzykuję. Dzięki tym dwóm ludziom te dziesiątki tysięcy zmarzniętych, często przemoczonych kibiców na stadionie miało niezły ubaw i miało takie poczucie satysfakcji, pewnego odegrania się na organizatorach. Mam nadzieję, że sędziowie wykażą się poczuciem humoru.

Reklama
Spadki i darowizny
Czy spadek po rodzicach zawsze dzieli się po równo? Jak dziedziczy rodzeństwo?
Materiał Promocyjny
Buduj z nami silniejszą Europę!
Podatki
Podatnicy nabici w ulgę. Fiskus nie chce oddawać podatku mimo orzeczenia TK
Praca, Emerytury i renty
Poszła na jednodniową emeryturę, po powrocie dostała niższą pensję. Sąd: to dyskryminacja
Sądy i trybunały
Prezes Izby Cywilnej odpowiada na żądania ministra Żurka: na wyrok SN czekałoby się 12 lat
Zawody prawnicze
Radczyni prawna skazana. Ma oddać klientom 1,2 mln zł
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama