Adwokat skazanego wniósł do Sądu Najwyższego zażalenie na zarządzenie Przewodniczącego Wydziału Sądu Okręgowego w O., w którym odmówiono przyjęcia kasacji.
Z treści wniosku wynikało, że klient adwokata rozmawiając z nim 15 grudnia 2012 r. oświadczył, iż „chce kasacji" i w najbliższym czasie dostarczy pieniądze oraz udzieli pełnomocnictwa obrońcy. Skazany nie stawił się jednak w kancelarii adwokackiej do dnia 10 stycznia 2013 r., kiedy to mijał termin do wniesienia kasacji. Obrońca wywnioskował, więc błędnie, iż jego klient zrezygnował z wniesienia kasacji. We wniosku adwokat przyznał, iż nie dochował staranności obrończej.
Sąd Najwyższy (sygn. akt III KZ 55/13) uznał, iż na tle tych okoliczności nie może być akceptowane stwierdzenie Sądu Okręgowego w O., jakoby bezpośrednio po rozprawie apelacyjnej skazany nie chciał aby obrońca wnosił kasację. Chciał on skorzystać z niej, a rzeczą obrońcy, w sytuacji gdy ustalono, iż dalej będzie pełnomocnikiem skazanego było dochowanie warunków formalnych do wniesienia kasacji.
- W sytuacji, gdy skazany wyraźnie oświadczył wolę zaskarżenia wyroku, to rzeczą jego pełnomocnika było poczynienie takich kroków, aby wolę tą wypełnić, chyba, że doszłoby do zmiany takiego oświadczenia skazanego – stwierdził SN.
Dalej Sąd Najwyższy przyznał rację adwokatowi, że „sam brak kontaktu skazanego ze swoim obrońcą, w sytuacji uzgodnienia wniesienia kasacji, nie może prowadzić do wniosku, iż skazany zmieniał swoje stanowisko procesowe, a zatem nie może też stanowić usprawiedliwienia dla bezczynności adwokata, która w konsekwencji prowadzi do uchybienia terminowi do wniesienia kasacji".