Odszkodowania za naruszenie zasad równego traktowania w zatrudnieniu, przywrócenia do pracy i wynagrodzenia za czas pozostawania bez niej – tego domagał się pracownik, zwolniony po serii krytycznych wpisów kierowanych do kolegów z firmy. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia jednoznacznie jednak stanął po stronie pracodawcy i nieprawomocnym wyrokiem powództwo to oddalił. Co spór ten wywołało?
Pracownik tolerował spotkania wielkanocne, koniec ramadanu, dzień kultury latynoskiej, ale krytykował paradę równości. Zadeklarował się jako przeciwnik społeczności LGBTQ
Otóż w firmie, będącej częścią międzynarodowego przedsiębiorstwa, grupa pracowników organizowała serię różnego rodzaju wydarzeń, m.in. spotkanie wielkanocne, dzień kultury latynoskiej czy zakończenie ramadanu. Jednak to wyjście z inicjatywą wspólnego przyłączenia się do parady równości wzbudziło sprzeciw zwolnionego później mężczyzny i rozpoczęło serię krytycznych wiadomości, wysyłanych do wszystkich pracowników.
Negatywnie odnosił się on do działalności pracodawcy, argumentując, że sprzeciwia się narzucaniu zatrudnionym konkretnych poglądów. Przedsiębiorstwo – jako że takie postępowanie wzbudziło zaniepokojenie pozostałych podwładnych – podjęło próbuję deeskalacji narastającego konfliktu i bezpośredniego porozumienia się z samym zainteresowanym. Proponowało wyciszenie sporu poprzez konkluzję, że obie strony różnią się w poglądach, ale nie stoi to na przeszkodzie, by wspólnie pracowały. I poinformowało podwładnego, że jeśli sam czuje się dyskryminowany, ma prawo ten fakt zgłosić.
Pracownik obrał jednak kurs kolizyjny i zarzucił szefom, że próbują oni podważać jego konstytucyjne prawo wolności słowa, a miejsce pracy nie jest już – według niego – miejscem bezpiecznym. Jednoznacznie zadeklarował się jako przeciwnik społeczności LGBTQ.
Czytaj więcej
Sąd rozstrzygnie, czy mimo że w kontrowersyjnym podręczniku HiT słowa o in vitro w kontekście „ho...