Sławomir Rogowski zawsze kojarzył mi się z kinem – jako twórca filmów dokumentalnych, ale przede wszystkim jako pomysłodawca i wieloletni dyrektor Lata Filmów w Kazimierzu Dolnym. To jego „filmowe” podejście do życia sprawiło, że czytając jego zbiór opowiadań „Za tamtymi drzwiami” patrzyłem na nie jak na filmowe nowele. Styl, w jakim pisze Rogowski, działa na wyobraźnię, może stąd te skojarzenia. Podbija je dodatkowo fakt, że promocja tomu w warszawskim Klubie Księgarza zbiegła się z pokazem filmu nakręconego wspólnie ze Stanisławem Zawiślińskim, niezwykłego dokumentu „Rysopis znaleziony po latach. Wojciech Jerzy Has” poświęconego jednej z najbardziej niezwykłych postaci polskiego i europejskiego kina, której autor omawianych opowiadań był bez wątpienia szczególnym admiratorem.