Reklama

Koalicja rządowa wisi na Polsce 2050, Donald Tusk ma problem. Dlaczego Szymon Hołownia odchodzi?

Na czele Polski 2050 stanie polityczka, która nie ma dobrych relacji z premierem Donaldem Tuskiem. Części partii jest bliżej do formacji Jarosława Kaczyńskiego. Karol Nawrocki z PiS umiejętnie rozgrywają napięcia w koalicji rządowej, która ma coraz mniejsze szanse na przetrwanie do wyborów w 2027 r.

Publikacja: 01.10.2025 16:24

Donald Tusk i Szymon Hołownia

Donald Tusk i Szymon Hołownia

Foto: PAP/Paweł Supernak

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są kulisy odejścia Szymona Hołowni z funkcji szefa Polski 2050?
  • Dlaczego Polska 2050 znajduje się w politycznym kryzysie?
  • Jakie będą możliwe zmiany w kierownictwie Polski 2050 po odejściu Hołowni?
  • Jak napięcia w koalicji rządowej mogą wpłynąć na przyszłość Donalda Tuska?

– Stanowisko papieża jest już zajęte, więc Szymon zadowoli się wysokim komisarzem ONZ ds. uchodźców – mówi nam jedna z koleżanek Szymona Hołowni, z którą budował Polskę 2050. Partia dziś jest w kryzysie, sondaże dają jej 1 proc. poparcia i nic nie wskazuje na to, żeby formacja, która traci rozpoznawalnego lidera, miała odbić się od sondażowego dna.

Reklama
Reklama

Kulisy porażki Polski 2050 są nierozerwanie związane z niespełnionymi ambicjami Hołowni.

Szymon Hołownia wierzył w to, że zostanie prezydentem. Wynik Grzegorza Brauna był dla niego policzkiem

– Partia i marszałkowanie miały być dla niego wehikułem do prezydentury. Gdy plan legł w gruzach, Szymon postanowił się wycofać. Obraził się na wszystkich – mówi polityczka Polski 2050. Jeszcze kilka miesięcy temu w rozmowie z „Rzeczpospolitej” Hołownia przekonywał, że „nie jest przechodniem w polityce” i zamierza tworzyć lepszą Polskę dla swojej córki.

Reklama
Reklama

Do polityki wszedł przebojem jako jeden z popularniejszych dziennikarzy, autor ok. 30 książek, człowiek z rozpoznawalną twarzą. W wyborach prezydenckich w 2020 r. zdobył trzeci wynik.

Podobnie jak wcześniej Janusz Palikot czy Paweł Kukiz długo wzbraniał się przed założeniem partii i przekształceniem w nią zarejestrowanego wcześniej stowarzyszenia. I podobnie jak oni wprowadził do Sejmu wielu posłów, został trzecią siłą w parlamencie. I również jak oni – dał się przemielić polskiej polityce. – Zawsze oczekiwany jest ktoś nowy, jak Palikot, Petru, Kukiz, a teraz Hołownia. I zawsze kończy się na niespełnionych marzeniach i zawiedzonych oczekiwaniach – mówi „Rzeczpospolitej” o sytuacji nowych ugrupowań, które nie przetrwały próby czasu, prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Foto: Tomasz Sitarski

Szymon Hołownia miał założyć nową partię z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Rafałem Trzaskowskim

– Bycie marszałkiem Sejmu było dla niego spełnieniem i przekleństwem. Uznał, że nie da się po byciu drugą osobą w państwie zostać szeregowym posłem, a do rządu nie chciał wejść, nawet na stanowisko ministerialne w randze wicepremiera – mówi nam jeden z liderów koalicji 15 października.

Szymonowi Hołowni udał się krótkotrwały cud. Kiedy został marszałkiem Sejmu, błyskawicznie polepszył wizerunek polityki parlamentarnej, a tzw. sejmflix, czyli relacje z posiedzeń Sejmu, były hitem. Obrady śledzono nawet w kinie, a statystyki wyświetleń poszybowały w górę. Inny był styl marszałkowania Hołowni, w szczególności w porównaniu z tym, co proponowali jego poprzednicy, jak np. Elżbieta Witek czy Marek Kuchciński, którzy z Sejmu uczynili pole walki, a posłowie opozycji mieli wymierzony czas co do sekundy i byli często karani. Lider Polski 2050 prowadził obrady z lekkością, humorem, a zapiekłość partyjną zamienił na ludzką życzliwość. Stał się popularnym politykiem, o największym zaufaniu społecznym.

Jednak czar szybko prysł. Umowa koalicyjna zakładała, że po dwóch i pół roku oddaje stanowisko Włodzimierzowi Czarzastemu z Nowej Lewicy. Hołownia długo nie mógł się z tym pogodzić i robił dużo, żeby tę umowę renegocjować. To się nie udało, ale wcześniej mógł rozdawać karty.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Obrady Sejmu trafią na wielki ekran. Rekordowe zainteresowanie

Jeszcze przed powrotem do polskiej polityki Donalda Tuska, trio Rafał Trzaskowski, Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia miało założyć nową partię. Na papierze formacja „trzech muszkieterów” wyglądała dobrze. Młodzi, doświadczeni, sympatyczni, niezgrani politycznie, mogący odebrać wyborców ogranej Platformie Obywatelskiej – liczyli więc na polityczny sukces. Ale się przestraszyli. Donald Tusk niczym wilk zdmuchnął plany prezydenta Warszawy oraz liderów Trzeciej Drogi. Wrócił do kraju, stanął ponownie na czele PO i zaczął odbierać Polsce 2050 poparcie, czym rozsierdził Hołownię.

W wywiadach marszałek Sejmu zapowiadał, że ma dobre relacje z Tuskiem, ale w rzeczywistości nie zgadzał się na poszerzanie pola wpływów doświadczonego polityka, który odbudowywał poparcie swojego ugrupowania kosztem formacji Hołowni. Trzecia Droga nikła w sondażach, aż w końcu doszło do końca współpracy Polski 2050 i PSL.

A potem pojawili się Michał Kamiński, Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński oraz Karol Nawrocki

Hołownia chciał pokazać Tuskowi, że ma alternatywę. Pozytywnie wypowiadał się o nim prezydent Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i wielu polityków PiS. Marszałek Sejmu coraz częściej spotykał się z Michałem Kamińskim, wicemarszałkiem Sejmu, wyrzuconym wcześniej z PO, który nie kryje swojej niechęci do szefa Platformy. I ten zaczął mu doradzać, żeby rozmawiał z wrogami politycznymi Tuska. Stąd tajne spotkania w Pałacu Prezydenckim z Andrzejem Dudą czy nocne posiedzenia z prezesem PiS w mieszkaniu Adama Bielana. – Jemu imponowało, że ważni politycy się z nim liczą. Raz powiedział mi przy świadkach, że Kaczyński chce z nim rozmawiać jako z jedynym politykiem z obozu władzy. Powiedziałem Szymonowi, że zaraz mogę zadzwonić do Kaczyńskiego i też umówi się ze mną na spotkanie, bo tak nas rozgrywa. Hołownia był zaskoczony. On nie rozumie polityki – mówi nam jeden z partyjnych liderów.

Szymon Hołownia bardzo przeżył słaby wynik wyborów prezydenckich w 2025 r. Do samego końca, również w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, zapewniał, że wejdzie do drugiej tury. – Wierzył, że wygra i miał żal do Tuska i Kosiniaka-Kamysza, że nie było wspólnego kandydata i nie postawili na niego – mówi polityk będący blisko Hołowni.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Władysław Kosiniak-Kamysz: Pierwsze polskie satelity wojskowe w listopadzie trafią na orbitę

Kiedy pojawiły się zastrzeżenia wobec wyniku wyborów prezydenckich, które wygrał Karol Nawrocki, Hołownia powiedział w Polsat News, że był namawiany do „zamachu stanu”, sugerując, że rządzący nie chcieli, żeby doprowadził do zaprzysiężenia Nawrockiego. Premier, wicepremierzy i partie rządzące odcinały się od wypowiedzi marszałka Sejmu. Ale Nawrocki został zaprzysiężony w terminie, a Hołownia uczestniczył w ceremonii, demonstrując dobre relacje z nowym prezydentem i politykami PiS.

Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Czy dla Szymona Hołowni to już ten moment?

Pod koniec wakacji wybuchła afera KPO, za którą współodpowiedzialne było ministerstwo nadzorowane przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, osobę  bliską Hołowni. PiS mocno zaczęło grzać temat i... nagle przestało, mimo że sprawa miała duży potencjał polityczny. Dlaczego opozycja go nie wykorzystała? – Hołownia dogadał się z PiS i Nawrockim. Nie jest przypadkiem, że temat KPO ucichł. Nie chcieli uderzać w Polskę 2050 i Pełczyńską-Nałęcz. Mają dług wobec Hołowni – mówi nam polityk bliski marszałkowi Sejmu. Może zaskakiwać łatwość, z jaką udało się Hołowni zdobyć poparcie Karola Nawrockiego dla kandydatury na wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców. Ale Polsce 2050 na pewno nikogo nie zaskoczyło to, że zgłosił tam swój akces i zdecydował się nie wchodzić do rządu.

– Szymon kilka lat temu podczas spotkania świątecznego sugerował nam, że odejdzie wkrótce z polityki i zostawi nas samych – mówi uczestniczka spotkania klubu parlamentarnego Polska 2050. W partii Hołowni trudno znaleźć osobę, która byłaby zaskoczona decyzją Hołowni, że chce porzucić krajową politykę dla zagranicznej funkcji. Jednak w koalicji rządowej do samego końca liczono, że wejdzie do rządu.

Czytaj więcej

Klub Polski 2050 wskazał swoją kandydatkę na wicepremiera. Zdecydowały dwa głosy
Reklama
Reklama

Jeszcze w lipcu politycy KO mówili „Rzeczpospolitej”, że czekają na „dokończenie rekonstrukcji”, a Hołownia ma na stole funkcję ministra kultury lub może zmienić Pełczyńską-Nałęcz i zostać wicepremierem. Hołownia nie chciał wziąć ani ministerstwa, ani wicepremierostwa, ani wicemarszałkowania. – Po byciu drugą osobą w państwie trudno jest zejść niżej i zająć się zwyczajną robotą – mówi jeden z ministrów. Hołownia zdecydował się porzucić polską politykę. Czy skutecznie?

Co dalej z Polską 2050 po Szymonie Hołowni?

Ustępujący marszałek przyznaje nieoficjalnie, że ma małe szanse zostać komisarzem ONZ. Zgłoszenia wysyła się do 6 października, a on zdecydował się na to w ostatniej chwili. Nie prowadził szerokiej kampanii wyborczej dla swojej kandydatury. Nie robili też tego premier ani żaden z prezydentów, a jeśli już, to symbolicznie i śladowo. Hołownia nie ma też międzynarodowej rozpoznawalności i doświadczenia. Wysoce prawdopodobne, że ta próba zakończy się porażką.

Czytaj więcej

Rozpoczyna się wewnętrzna kampania w Polsce 2050. Ryszard Petru chce zastąpić Szymona Hołownię

Co wtedy? Czy wróci do Sejmu jako szeregowy poseł? To możliwy scenariusz. Pewne jest, że nie chce być szefem partii. Stery w Polsce 2050 przejmie prawdopodobnie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która nie ma dobrych relacji z Tuskiem. Partia jest jednak podzielona. W jej klubie parlamentarnym 16 głosów było za rekomendacją dla Pełczyńskiej-Nałęcz na wicepremier, a 14 dla Pauliny Hening-Kloski, która chce kandydować na szefową partii. Szefem partii chce zostać też Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej.

Pełczyńska-Nałęcz chwali się, że ma co najmniej 13 posłów za sobą i bez Polski 2050 Tusk nie będzie mieć większości w Sejmie. Minister nie zamierza dać się marginalizować, a chce dla swojej partii wydrzeć, ile się da. Priorytetem są miejsca na wspólnych listach. Polska 2050 będzie popierać ustawy koalicji 15 października i rządu, jeśli dostanie biorące miejsca na listach w przyszłych wyborach.

Reklama
Reklama

Czy możliwe jest wyjście Polski 2050 z rządu? Niektórzy w partii tego chcą. – Koalicja rządowa wisi na posłach Polski 2050, tak samo jak na lewicowych parlamentarzystach. Tusk nie może stracić tych szabel – mówi „Rz” prof. Jarosław Flis, socjolog i obserwator polityki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dlaczego polska polityka bez Szymona Hołowni byłaby gorsza

Z naszych informacji wynika, że fuzja Koalicji Obywatelskiej z Nowoczesną i Inicjatywą Polska nie obejmie Polski 2050. Partię (jeszcze) Szymona Hołowni czekają wielomiesięczne wewnętrzne spory i konflikty w obrębie koalicji. – Może Tusk przeprosi się z Partią Razem i wypełni brakujące szable z Polski 2050? – zastanawia się prof. Flis.

Premier Donald Tusk albo dogada się z Pełczyńską-Nałęcz, albo będzie miał nową opozycję zewnętrzną i zatęskni za Szymonem Hołownią. PiS, Konfederacja i Karol Nawrocki liczą na to, że wewnętrzne spory w koalicji rządowej osłabią ją i obniżą poparcie dla rządu Donalda Tuska, które i tak już nie jest wysokie. 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są kulisy odejścia Szymona Hołowni z funkcji szefa Polski 2050?
  • Dlaczego Polska 2050 znajduje się w politycznym kryzysie?
  • Jakie będą możliwe zmiany w kierownictwie Polski 2050 po odejściu Hołowni?
  • Jak napięcia w koalicji rządowej mogą wpłynąć na przyszłość Donalda Tuska?
Pozostało jeszcze 97% artykułu

– Stanowisko papieża jest już zajęte, więc Szymon zadowoli się wysokim komisarzem ONZ ds. uchodźców – mówi nam jedna z koleżanek Szymona Hołowni, z którą budował Polskę 2050. Partia dziś jest w kryzysie, sondaże dają jej 1 proc. poparcia i nic nie wskazuje na to, żeby formacja, która traci rozpoznawalnego lidera, miała odbić się od sondażowego dna.

Kulisy porażki Polski 2050 są nierozerwanie związane z niespełnionymi ambicjami Hołowni.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Rosjanie testują nas również w sieci
Polityka
Kradzież auta Donalda Tuska. W SOP poleciały głowy
Polityka
Sondaż: Duży wzrost zaufania do prezydenta Karola Nawrockiego
Polityka
Próba sił w PiS? Jarosław Kaczyński zdecydował o wykluczeniu radnych sejmiku
Reklama
Reklama