Reklama

Artur Bartkiewicz: Szymon Hołownia zdobył punkt dla Karola Nawrockiego

Szymon Hołownia tłumaczy, że głosowanie nad prezydenckim projektem ustawy o CPK miało charakter proceduralny, ale w rzeczywistości m.in. jego głos przyczynił się do tego, że Donald Tusk okazał się premierem bezradnym, a Karol Nawrocki – prezydentem sprawczym.

Publikacja: 27.09.2025 12:02

Szymon Hołownia i Karol Nawrocki

Szymon Hołownia i Karol Nawrocki

Foto: Leszek Szymański, PAP

To nie jest jeszcze moment, by zastanawiać się, czy rząd nadal dysponuje większością w parlamencie, bo skierowanie ustawy do pracy w komisji niczego jeszcze nie oznacza. Komisja infrastruktury, do której w praktyce ten sam projekt trafił już na początku 2025 r., może – i prawdopodobnie tak się stanie – ponownie zarekomendować jego odrzucenie. Na pozór nie stało się więc nic wielkiego – diabeł jednak tkwi w szczegółach.

Koalicja rządząca mogła pokazać, że prezydent Karol Nawrocki nie ma sprawczości...

A te wyglądają tak, że projekt, choć jest de facto obywatelskim projektem „Tak dla CPK”, którym Sejm zajmował się już w lutym, teraz miał charakter inicjatywy ustawodawczej prezydenta. Jego złożenie było jedną z obietnic wyborczych Karola Nawrockiego, który opowiada się za budową CPK w formie, w jakiej chciał to zrobić rząd PiS.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Jest mi przykro, że w sprawie CPK marszałek Szymon Hołownia stanął po stronie prezydenta

Nawrocki zdobył Pałac Prezydencki, obiecując, że „zagoni rząd do pracy” i zapowiadając aktywną prezydenturę, której narzędziem miała być m.in. inicjatywa ustawodawcza. Słabym punktem tego planu było jednak to, że Nawrocki nie dysponuje (a przynajmniej tak się wydawało) większością w Sejmie. Więc jego sprawczość w teorii mogła łatwo zmienić się w indolencję objawiającą się tym, że tak jak prezydent może wetować ustawy parlamentarnej większości, tak owa większość może blokować inicjatywy prezydenta. I choć z takiego starcia obie strony musiałyby wyjść poobijane, narażając się w takim samym stopniu na miano hamulcowych i winnych politycznemu impasowi, to jednak, z perspektywy koalicji rządzącej najważniejsze było, że prezydent nie wyjdzie z tego starcia wygrany. Utrącając kolejne inicjatywy ustawodawcze Nawrockiego, można było pokazać bezradność głowy państwa i to, że mimo swoich ambicji, w ramach naszego ustroju nie jest w stanie być nadrządem i nadpremierem. Prezydentowi pozostałoby weto – ale ograniczanie się do obstrukcji mogłoby w pewnym momencie stać się kosztowne politycznie i wygodne dla rządzących, którzy mogliby rozkładać ręce i mówić: mamy mnóstwo dobrych pomysłów, ale sami widzicie, z kim musimy pracować.

Jeśli w sytuacji trudnej kohabitacji z prezydentem Karolem Nawrockim koalicja miała być jak jedna pięść, to na razie jest to pięść niezbyt mocno zaciśnięta

Reklama
Reklama

...tymczasem pokazała, że sprawczości nie ma premier Donald Tusk

Tymczasem, dzięki głosowi Hołowni i ośmiorga innych posłów Polski 2050 wyszło odwrotnie. Okazało się, że bezradny jest nie prezydent Karol Nawrocki, lecz premier Donald Tusk, który nie jest w stanie skłonić do lojalności własnych koalicjantów w prestiżowym starciu z prezydentem. To już naprawdę nisko zawieszona poprzeczka, jeśli chodzi o sprawczość – nie chodzi przecież o przeforsowanie jakiejś budzącej kontrowersje w koalicji ustawy, a jedynie o odrzucenie prezydenckiego projektu, który jest niezgodny z wizją rządu. Jeśli większość rządząca przegrywa nawet takie bitwy, to jakie ma wygrywać? A po drugiej stronie jest Karol Nawrocki, który może powiedzieć swoim wyborcom: obiecałem walczyć o ustawę „Tak dla CPK” i wygrałem pierwszą bitwę. 

Czytaj więcej

Karol Nawrocki skomentował decyzję Sejmu ws. CPK. „Odważna”

A na horyzoncie widać już kolejne kłopoty. Za chwilę Sejm może – wbrew Koalicji Obywatelskiej i Lewicy – doprowadzić do przyjęcia ustawy o obowiązkowej lekcji religii lub etyki w szkole i ponownego wliczania jej do średniej, bo wydaje się, że w tej sprawie jest szansa na większość PiS-Konfederacja-PSL z nawet częścią Polski 2050. Koalicję czeka też spór o projekty dotyczące ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy – bo projekty Lewicy i Polski 2050 różnią się zasadniczo co do tego, czy takie ograniczenie ma być wprowadzane odgórnie (Lewica), czy oddolnie (Polska 2050). Jeśli w sytuacji trudnej kohabitacji z prezydentem Karolem Nawrockim koalicja miała być jak jedna pięść, to na razie jest to pięść niezbyt mocno zaciśnięta. A prezydent, który ma doświadczenie z sali bokserskiej, z pewnością wie, jak wykorzystać taką sytuację. 

To nie jest jeszcze moment, by zastanawiać się, czy rząd nadal dysponuje większością w parlamencie, bo skierowanie ustawy do pracy w komisji niczego jeszcze nie oznacza. Komisja infrastruktury, do której w praktyce ten sam projekt trafił już na początku 2025 r., może – i prawdopodobnie tak się stanie – ponownie zarekomendować jego odrzucenie. Na pozór nie stało się więc nic wielkiego – diabeł jednak tkwi w szczegółach.

Koalicja rządząca mogła pokazać, że prezydent Karol Nawrocki nie ma sprawczości...

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: W oczekiwaniu na przełom w relacjach z Niemcami
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki zakładnikiem Bogdana Klicha
Komentarze
Andrzej Łomanowski: Donald Trump zmienia zdanie. Teraz to Władimir Putin ma problem
Komentarze
Marek Kozubal: Pohukiwanie o strzelaniu do Rosjan nie wystarczy
Komentarze
Jan Zielonka: Politykierstwo historyczne
Reklama
Reklama