To była najostrzejsza kampania od 1989 roku. Czas ją podsumować

Zaskakująca seria debat, bardzo brudna kampania negatywna, tysiące spotkań w terenie, konfrontacyjne marsze i prawdziwa rewolucja w internecie, ale i tradycyjna zakulisowa polityka. Do tego niesamowicie wyrównane starcie Rafała Trzaskowskiego z Karolem Nawrockim przed II turą. Oto podsumowanie kampanii wyborczej 2025.

Publikacja: 30.05.2025 12:21

Podarty baner jednego z kandydatów w wyborach na urząd prezydenta RP w Rzeszowie,

Podarty baner jednego z kandydatów w wyborach na urząd prezydenta RP w Rzeszowie,

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Kampania prezydencka 2025 roku przechodzi do historii. Zapowiadana jako najważniejsza i najbardziej zaciekła od 1989 roku, rozpoczęła się oficjalnie w połowie stycznia. Miała liczne zwroty akcji, zaskoczyła serią debat – które miały istotny wpływ na jej przebieg – oraz przyniosła zmiany w sposobach prowadzenia wyborczych zmagań i komunikacji, zwłaszcza w internecie.

– Kampania 2025 z pewnością pokazała, że media społecznościowe stały się głównym źródłem informacji i przestrzenią debaty politycznej w Polsce. Cała polityka toczy się już nie w mediach tradycyjnych, ale na Facebooku, serwisie X, YouTube. Polityk nie tyle powinien tam być obecny, co bez mediów społecznościowych nie jest dziś w stanie komunikować się z wyborcami. Chodzi przede wszystkim o własne kanały wideo, takie jak YouTube – mówi „Rzeczpospolitej” Michał Fedorowicz, szef kolektywu analitycznego Res Futura.

Czytaj więcej

Kontrrewolucja młodych i bunt w social mediach – jak Internet zmienił wybory prezydenckie

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na to, że mimo dynamiki i wielu znaczących wydarzeń, ostatecznie wybory prezydenckie utrzymały znany podział na polskiej scenie politycznej. – Jesteśmy bombardowani informacjami, zwrotami akcji. Ciągle coś się dzieje. A na koniec ten chaos po prostu trwa w niezmienionej formie. I stoimy dziś, na dobrą sprawę, w tym samym miejscu, w którym staliśmy na początku kampanii. Czyli że możemy rzucić monetą, aby się przekonać, kto zostanie prezydentem. Nie ma też jasno zarysowanego nowego podziału na scenie politycznej. To trochę trwania, trochę cyklicznej odnowy. Chaos jest, jak się wydaje, naturalnym stanem polskiej polityki – mówi tuż przed II turą wyborów Adam Traczyk, szef More In Common Polska, w naszym podcaście „Pałac Prezydencki”. Co jeszcze warto przypomnieć i wiedzieć o ostatnich miesiącach? 

Kampania prezydencka 2025: Najwcześniej zaczął Sławomir Mentzen  

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na początku roku, 8 stycznia, zapowiedział, że wybory odbędą się 18 maja i 1 czerwca. Formalnie kampania rozpoczęła się 15 stycznia (to ze względu na stan nadzwyczajny na terenach popowodziowych). Już wtedy stawka najważniejszych kandydatów była z grubsza znana: poza samym Hołownią kandydowali Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Magdalena Biejat, Marek Jakubiak czy Sławomir Mentzen. Później dołączyli m.in. Grzegorz Braun, Adrian Zandberg, Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn i Artur Bartoszewicz. Ostatecznie do wyścigu prezydenckiego stanęło 13 kandydatów. Wśród najbardziej znanych osób, które nie zdołały się zarejestrować, czyli zebrać 100 tys. podpisów, był były minister skarbu w rządzie PiS, Dawid Jackiewicz.

W praktyce jednak kampania prezydencka trwała już wiele miesięcy przed jej oficjalnym ogłoszeniem. Najwcześniej zaczął Sławomir Mentzen, który swoją prekampanię rozpoczął już pod koniec sierpnia 2024 roku. W Koalicji Obywatelskiej jesienią odbyły się prawybory prezydenckie, do których stanęli Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski. Ostatecznie zdecydowanie zwyciężył prezydent Warszawy, który swoją kampanię rozpoczął konwencją w Gliwicach na początku grudnia. Pod koniec listopada Szymon Hołownia ogłosił, że będzie kandydował ponownie, i wystartował ostatecznie jako kandydat całej Trzeciej Drogi, czyli PSL i Polski 2050. Dziś zresztą przyszłość Trzeciej Drogi jest niejasna i coraz więcej wskazuje na to, że projekt nie przetrwa najbliższych miesięcy. Po długich wewnętrznych deliberacjach Lewica postawiła na wicemarszałek Senatu Magdalenę Biejat (wcześniej w partii Razem). PiS już jesienią – po ostrych wewnętrznych sporach – postawiło na formułę „kandydata obywatelskiego” i pod koniec listopada ogłosiło kandydaturę Karola Nawrockiego, szefa IPN. Tak ukształtowała się stawka kandydatów i kandydatek w tych wyborach. 

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Wybory prezydenckie 2025 – jakiej wizji potrzebuje dziś Polska?

Kampania prezydencka 2025: Skoki w sondażach i zaskakująca seria debat

Od samego początku rywalizacji o Pałac Prezydencki Rafał Trzaskowski utrzymywał pozycję lidera w sondażach. Był faworytem tych wyborów i tzw. frontrunnerem od chwili, gdy Koalicja Obywatelska 23 listopada 2024 roku zdecydowała, że to on będzie kandydatem na prezydenta. Trzaskowski nie dał się dogonić aż do I tury. I ma też przewagę w większości sondaży opublikowanych przed II turą. Na drugim miejscu plasował się Karol Nawrocki, chociaż przez kilka tygodni kampanii – przede wszystkim wczesną wiosną – trwała dyskusja o tym, czy nie wyprzedzi go Sławomir Mentzen, który w pewnym momencie zanotował znaczne skoki poparcia. Jednak w marcu Mentzen w wywiadzie dla Kanału ZERO wywołał kontrowersje swoimi wypowiedziami m.in. o aborcji i płatnych studiach, co ostatecznie zatrzymało jego sondażowe wzrosty. Do II tury, tak jak w każdych wyborach prezydenckich od 2005 roku, weszli więc kandydaci dwóch największych sił, czyli PiS i Platformy Obywatelskiej. 

Czytaj więcej

Sondaż. Debata Trzaskowski-Nawrocki. Czy wpłynęła na zmianę zdania wyborców?

Cechą charakterystyczną tej kampanii prezydenckiej była zaskakująca seria debat. Takich starć brakowało w poprzednich kampaniach. Poza finałową debatą TVP (12 maja) przed I turą odbyła się m.in. debata „Super Expressu”, trzy debaty TV Republiki oraz debata w Końskich zorganizowana przez sztab Rafała Trzaskowskiego, która dla wielu komentatorów była jednym z punktów zwrotnych kampanii. Sztab Trzaskowskiego chciał 11 kwietnia debatować tylko z Karolem Nawrockiem, ale po „szturmie” innych kandydatów, w tym Hołowni, debata miała zupełnie inny przebieg. I nie okazała się sukcesem Trzaskowskiego. Już w II turze, pod sam koniec kampanii, po debacie „jeden na jeden” w TVP, stacja TV Republika zorganizowała kolejną debatę – znów w Końskich – ale Rafał Trzaskowski nie wziął w niej udziału. 

Wybory prezydenckie w Polsce: Ostra walka przed II turą 

Różnica między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim w I turze wyborów była niewielka i wywołała nerwy (przynajmniej tuż po ich ogłoszeniu) w obozie Koalicji Obywatelskiej. Trzaskowskiego szybko poparł Szymon Hołownia, kilka dni później – Magdalena Biejat. Swojego poparcia żadnemu z kandydatów nie przekazał za to Adrian Zandberg. Po prawej stronie Nawrocki zyskał wsparcie kandydatów prawicy: Grzegorza Brauna i Marka Jakubiaka. Sławomir Mentzen w dwóch głośnych rozmowach z Nawrockim i Trzaskowskim obydwu kandydatom przedstawił listę ośmiu postulatów do przyjęcia, na co zdecydował się tylko Nawrocki. Mentzen ostatecznie nie poparł nikogo wprost, ale zasugerował swoim wyborcom, że jeśli ktoś jego postulaty wspiera, to „wybór powinien być oczywisty”. Tuż przed II turą Mentzen spotkał się z Nawrockim, ale wcześniej wypił piwo z Radosławem Sikorskim i Trzaskowskim, co wywołało kontrowersje również w samej Konfederacji. 

Czytaj więcej

PiS atakuje Sławomira Mentzena. „Pokazuje, jak widzą Konfederację. Jako przystawkę”

Część kampanii po I turze była zdominowana przez informacje portalu Onet, że Nawrocki, jako ochroniarz w Grand Hotelu w Sopocie, miał uczestniczyć w układzie sutenerskim. Sprawę „podbił” w mediach Donald Tusk, który był przed II turą mocno zaangażowany w kampanię Trzaskowskiego. Sondaże pokazują jednak, że czeka nas bardzo wyrównane starcie. Szali nie przechyliły nawet zorganizowane przez KO i PiS marsze w Warszawie. Ostatecznie, w swoich kalkulacjach, politycy PO liczą na wysoką frekwencję i być może „drugie Jagodno” (odwołując się do mobilizacji w październiku 2023 roku), a PiS – na głosy reszty prawicy. 

Kampania prezydencka 2025 roku przechodzi do historii. Zapowiadana jako najważniejsza i najbardziej zaciekła od 1989 roku, rozpoczęła się oficjalnie w połowie stycznia. Miała liczne zwroty akcji, zaskoczyła serią debat – które miały istotny wpływ na jej przebieg – oraz przyniosła zmiany w sposobach prowadzenia wyborczych zmagań i komunikacji, zwłaszcza w internecie.

– Kampania 2025 z pewnością pokazała, że media społecznościowe stały się głównym źródłem informacji i przestrzenią debaty politycznej w Polsce. Cała polityka toczy się już nie w mediach tradycyjnych, ale na Facebooku, serwisie X, YouTube. Polityk nie tyle powinien tam być obecny, co bez mediów społecznościowych nie jest dziś w stanie komunikować się z wyborcami. Chodzi przede wszystkim o własne kanały wideo, takie jak YouTube – mówi „Rzeczpospolitej” Michał Fedorowicz, szef kolektywu analitycznego Res Futura.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Zamęczyliśmy was tą kampanią”. Orędzie Szymona Hołowni przed drugą turą wyborów
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Polityka
Sondaż przed ciszą wyborczą. Minimalna różnica między kandydatami. Kto prowadzi?
Polityka
Zapowiada się bardzo wysoka frekwencja. Wydano rekordową liczbę zaświadczeń
Polityka
Kto byłby lepszym prezydentem Polski? Uczestnicy sondażu wskazali swego faworyta
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają zaangażowanie Donalda Tuska w kampanię Rafała Trzaskowskiego?
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont