Ekspert wskazuje, że wybory te potwierdziły nadejście „kontrrewolucji białych mężczyzn”, a młodzi wyborcy zdominowali dyskusję polityczną. – Ten bunt się dokonał – stwierdza Fedorowicz, odnosząc się do nieoczekiwanego sukcesu Konfederacji i Grzegorza Brauna.   Istotną rolę odegrała pandemia, która trwale zmieniła sposób konsumpcji treści. – To przerzucenie dyskusji z mediów tradycyjnych do social mediów nastąpiło właśnie w czasie pandemii – mówi gość. Dodaje, że w tej kampanii „miliony wyświetleń, setki tysięcy lajków i udostępnień” przesądziły o politycznym zaangażowaniu młodych. – Ta grupa wiekowa 18–29 bardzo się zaangażowała w politykę. Oni stwierdzili, że to jest dzisiaj ich czas, że chcą się wyrazić – podkreśla. Ale to nie tylko młodzi – również osoby w wieku 30–40 lat coraz częściej czerpią wiedzę z mediów społecznościowych.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Kto jest prawdziwym zwycięzcą wyborów prezydenckich? Bunt!

Debaty sportem narodowym

W rozmowie analizowano poszczególne elementy kampanii prezydenckiej, której część zakończyła się w I turze. Jednym z ważniejszych jej elementów stały się debaty. - Debaty stały się naszym sportem narodowym – komentuje Fedorowicz, dodając, że to właśnie one przyciągały rekordowe zasięgi. Razem ze zmianą konsumpcji mediów spowodowało to, że kampania prezydencka przebiegała w zupełnie innym stylu niż jeszcze kilka lat temu. Innym jej znaczącym trendem jest dominacja długich materiałów wideo, podcastów. Rozmówcy zgodzili się, że „gamechangerem” tych wyborów stal się Kanał Zero. Media społecznościowe stały się przestrzenią poszukiwania nowych bohaterów politycznych – zauważa gość podcastu.

Czytaj więcej

Krajobraz po bitwie. PiS i KO przygotowują się do drugiej tury

Trzy tematy na przyszłość 

Na zakończenie rozmowy Fedorowicz wymienia trzy kluczowe tematy, które będą dominować po wyborach: rolnictwo, bezpieczeństwo i presja inflacyjna. – To jest triada, która dzisiaj napędza media społecznościowe – mówi. Zwraca też uwagę na zmierzch klasycznych spotów wyborczych: – Spoty wyborcze nie odegrały większego znaczenia. To były pierwsze wybory od 2015 roku, gdzie żadna ze stron nie potrafiła zbudować przewagi, jeśli chodzi o jakość reklamy.