O co chodzi w niedawnym zwrocie, albo może raczej „utwardzeniu” przesłania Donalda Tuska wobec wyniku wyborów prezydenckich? Zdaniem Łukasza Mężyka, Donald Tusk po wyborach skupił się na konsolidacji twardego elektoratu. – Mam wrażenie, że premierowi chodzi o to, żeby mocniej emocjonalnie ze sobą związać ten twardy elektorat, żeby był jeszcze bardziej dla niego bezalternatywny – mówi o sytuacji w PO, również w kontekście dyskusji o zmianie premiera. To początek rozmowy o przyszłości polskiej polityki po wyborach prezydenckich – co było tematem ostatniego odcinka podcastu „Pałac Prezydencki”.
Czytaj więcej
14 resortów „z tekami”, w tym po dwa dla mniejszych koalicjantów PO – tak ma wyglądać przyszły ks...
Po wyborach prezydenckich: Bez Brutusów w PO, koalicja słaba kadrowo
Mężyk w tej chwili nie widzi szans na wewnętrzny bunt przeciwko Tuskowi. – Tak jak w PiS-ie nie było Brutusa wobec Kaczyńskiego przy utracie władzy, tak w PO nikt nie powie Donaldowi: musisz ustąpić – twierdzi. Kadrowa alternatywa jest zbyt wątła, a premier wciąż trzyma wszystkie karty – to jeden z ważniejszych wątków całej rozmowy. Michał Kolanko zauważa, że problemy z kadrami to problem systemowy. – Ta koalicja pokazała bardzo płytkie zasoby kadrowe – mówi Mężyk. – W Platformie zatrzymalibyśmy się na siedmiu, ośmiu nazwiskach – mówi Mężyk. – W PiS jest kilkudziesięciu polityków średniego pokolenia. Ta różnica w potencjale kadrowym przekłada się na zdolność do „dowożenia” projektów i działania z impetem – dodaje gość podcastu.
W rozmowie pojawia się również temat rekonstrukcji jako potencjalnej dźwigni dla notowań rządu. Pojawia się też temat rekonstrukcji rządu, która może być ostatnią szansą na odbudowanie zaufania społecznego. – Sama rekonstrukcja, samo zmniejszenie liczby resortów, odchudzenie biurokracji – to nie wywoła efektu „wow” – ocenia Mężyk.
A co z wyborami w PO jesienią tego roku? Tusk będzie musiał wkrótce zdecydować, czy będzie kandydował ponownie na szefa PO. - Ja się spodziewam, że absolutnie Donald Tusk będzie chciał prowadzić rząd i ten obóz rządzący aż do następnych wyborów – podkreśla Mężyk.