Michał Szułdrzyński: Kto może rozstrzygnąć wątpliwości w sprawie wyborów, czyli na progu katastrofy

Największym problemem nie jest to, że ktoś domaga się ponownego przeliczenia głosów. Prawdziwym dramatem jest nieistnienie jakiejkolwiek instytucji, której rozstrzygnięcie usatysfakcjonowałoby obie strony politycznego konfliktu.

Publikacja: 21.06.2025 20:54

„Uczciwi nie mają się czego bać” – stwierdził w serwisie X premier Donald Tusk

„Uczciwi nie mają się czego bać” – stwierdził w serwisie X premier Donald Tusk

Foto: REUTERS/Kacper Pempel/File Photo

Po sobotnich wpisach urzędującego premiera i ustępującego prezydenta, którzy pokazują, jak głęboko się różnią, jedno jest pewne: zmierzamy w stronę potężnego kryzysu politycznego, jakiego nie znała jeszcze polska demokracja.

Co premier Donald Tusk naprawdę uważa w sprawie ważności wyborów prezydenckich

Premier Donald Tusk pół poważnie, a pół kpiarsko zaatakował prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Dudę i Karola Nawrockiego, że nie są zainteresowani poznaniem prawdziwego wyniku głosowania. „Uczciwi nie mają się czego bać” – pointował premier.

W ciągu kilku godzin wpis wyświetlono 2 miliony razy i z takim też tempem rozeszła się niezbyt zawoalowana sugestia premiera. No bo skoro politycy PiS mają nie być zainteresowani „prawdziwym” wynikiem głosowania, to ten, który znamy z uchwały PKW, że wybory wygrał Karol Nawrocki – jest nieprawdziwy. A Kaczyński, Duda i Nawrocki są winni tej „nieuczciwości”.

To oznacza, że po dwóch tygodniach niejednoznaczności Donald Tusk dołączył do tych, którzy na różne sposoby kwestionują wynik ostatnich wyborów prezydenckich w Polsce. Choć sam jeszcze kilka dni temu mówił, że tego wyniku nie wolno kwestionować, choć sam ostrzegał przed podkopywaniem zaufania do instytucji państwa, najwidoczniej zmienił zdanie.

Jeśli wybory były ukradzione, Rafał Trzaskowski nie mógł ich przegrać

Dlaczego premier to robi? Powodów może być kilka. Może Tusk po prostu uznał, że podważanie legalności wyboru Karola Nawrockiego może być dla niego korzystne? Nawet jeśli wynik wyborów nie zostanie ostatecznie unieważniony, poważne wątpliwości będą wciąż wisiały w powietrzu, wciąż będą nimi żyli wyborcy Tuska. A to osłabi legitymizację Nawrockiego. Już na początku ustawi go w totalnej kontrze do obozu władzy. To sprawi, że o żadnej kohabitacji nie będzie mowy – będziemy mieli totalną wojnę na górze. A to dla rządu sytuacja wygodniejsza niż próby jakiejś konstruktywnej współpracy – wszystko będzie można zwalać na prezydenta, którego część zwolenników partii rządzącej nie będzie uznawać za prezydenta. Źle to wróży państwu polskiemu, ale doskonale wróży polaryzacji i utrzymywaniu duopolu dwóch obozów.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki prezydentem nawet bez uchwały SN? Eksperci przecinają spekulacje

A przy okazji nikt nie będzie rozliczał premiera za przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach, bo przecież skoro wybory nie były uczciwe, to też żadnej przegranej nie było. Im ostrzejszy będzie konflikt polityczny, tym dla premiera lepiej, bo tym większe szanse na mobilizowanie wyborców w 2027 roku. I tak jak Andrzej Duda, powierzając po wyborach 2023 roku misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, ukradł Tuskowi smak zwycięstwa, tak teraz Tusk, podważając wynik wyborów, zatruwa goryczą smak zwycięstwa, którego – według wielu sympatyków premiera – wcale nie było.

To PiS rozmontował system wyborczy i umożliwił dzisiejszy chaos

Ale ruch premiera jest możliwy tylko dlatego, że to PiS całkowicie zdewastował system instytucjonalny w Polsce. To przyjmowane przez PiS ustawy, ochoczo podpisywane przez Andrzeja Dudę, doprowadziły do tego, że nie ma dziś w Polsce osoby, ciała ani instytucji, która byłaby w stanie rozstrzygnąć wątpliwości którejś ze stron. Po prostu – nie ma.

Zgodnie z obowiązującym prawem to Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego powinna stwierdzić ważność wyborów prezydenckich, ale zarówno ona, jak i część składu SN, nie są uznawane przez międzynarodowe trybunały, dużą część środowiska prawniczego i większość wyborców KO ani za legalnie obsadzony sąd, ani legalnie powołanych sędziów. Foch Andrzeja Dudy, który zawetował ustawę incydentalną przekazującą orzeczenie o ważności wyborów w ręce sędziów, których statusu nikt nie kwestionuje, sprawił, że nie ma dziś instytucji, której rozstrzygnięcie byłoby przez wszystkich uznane. Jakakolwiek będzie decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej czy jakiejkolwiek innej izby SN, nie zostanie ona zaakceptowana przez dużą część społeczeństwa.

Czytaj więcej

Prokurator Generalny: W siedmiu komisjach doszło do zamiany głosów

I to jest właśnie miara tragedii, jaka nas spotyka. PiS może się zżymać na Koalicję Obywatelską, która podważa wynik wyborów, ale to sam PiS zdewastował system wyborczy. I dziś nie ma żadnej instancji, która mogłaby rozwiać nieufność każdej ze stron. Dla obozu PiS próby rozwiania wątpliwości wyborców Rafała Trzaskowskiego to zamach na demokrację, próba ukradzenia zwycięstwa Karolowi Nawrockiemu. Dla coraz większego grona coraz bardziej sfrustrowanych wyborców Trzaskowskiego wybory zostały ukradzione, a Karol Nawrocki jest uzurpatorem.

Wybory nie zostały ukradzione 1 czerwca. Stało się to wcześniej

Jeśli wybory zostały ukradzione, to nie stało się to pierwszego czerwca. Ukradli je wcześniej Polakom Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. To oni korzystają na tym konflikcie, to oni się nim od dwóch dekad żywią. To oni są beneficjentami wzajemnej nieufności. Nie, nie uważam, że za obecny kryzys winy rozkładają się po równo. Ale to, że bardziej zawinił PiS, nie zmienia podstawowego faktu, że stoimy dziś jako wspólnota na krawędzi konstytucyjnego kryzysu. A miarą powagi sytuacji jest to, że żadnej ze stron nie zależy na tym, by jakoś dojść do porozumienia, ale by kopać jeszcze głębsze rowy.

Po sobotnich wpisach urzędującego premiera i ustępującego prezydenta, którzy pokazują, jak głęboko się różnią, jedno jest pewne: zmierzamy w stronę potężnego kryzysu politycznego, jakiego nie znała jeszcze polska demokracja.

Co premier Donald Tusk naprawdę uważa w sprawie ważności wyborów prezydenckich

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Bogusław Chrabota: Pomysł Giertycha. Zamach stanu, czy tylko awanturnictwo?
Komentarze
Estera Flieger: Platforma Obywatelska przegra za chwilę kolejne wybory
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szymon Hołownia do rządu
Komentarze
Jan Zielonka: Jak dać szansę demokracji?
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Fałszerstwo wyborów czy polityczny teatr? Czy Donald Tusk kontroluje emocje elektoratu po przegranej Rafała Trzaskowskiego