- Na prezydenta RP został wybrany Karol Tadeusz Nawrocki – od wypowiedzenia tych słów przez Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej minęło już kilkanaście dni, a sytuacja wokół wyniku wyborów jest bardzo napięta. Mało tego w ostatnich dniach temperatura sporu rośnie podgrzewana przez część polityków i prawników. Niezwykle aktywny w tym kontekście jest świeżo upieczony członek Platformy Obywatelskiej poseł Roman Giertych, który mówi o fałszerstwach wyborczych i domaga się ponownego przeliczenia głosów.
Czytaj więcej
Do Sądu Najwyższego trafiło już ponad trzy tysiące protestów wyborczych, a kilka tysięcy kolejnyc...
Czy wyniki wyborów prezydenckich są ważne? Dziesiątki tysięcy protestów wyborczych w Sądzie Najwyższym
Apel w tej sprawie wystosował też premier Donald Tusk. Wezwał instytucje odpowiedzialne za kontrolę, przebieg i uznanie legalności wyborów o rzetelną ocenę wszystkich sygnałów o nieprawidłowościach czy ryzykach fałszu. Trwa bowiem procedura rozpatrywania protestów przeciwko ważności wyborów, których jest wyjątkowo dużo. Do środy do Sądu Najwyższego wpłynęło, głównie pocztą, około 30 tys. pism z protestami, a rzecznik SN Aleksander Stępkowski przewiduje, że liczba ta może wzrosnąć do 50 tys.
A wątpliwości dotyczących sposobu przeliczania głosów i zapisów w protokołach wyborczych pojawia się niemało. O możliwości takich błędów informowały media, wskazując, że w niektórych komisjach wyborczych wyniki obu kandydatów mogły zostać zamienione miejscami. Co istotne do ponownego przeliczenia głosów dojdzie w co najmniej 13 komisjach obwodowych. Postanowienie takie podczas rozpatrywania protestu wyborczego podjęła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
To bowiem ta izba zgodnie z ustawą o SN zajmuje się rozstrzyganiem protestów wyborców oraz wydaje orzeczenie w sprawie ważności wyborów. Na rozpoznanie wszystkich protestów i wydanie uchwały w tej ostatniej sprawie SN ma czas do 2 lipca.