Katastrofa rządu jest tu wielopiętrowa i nie pomogą zaklęcia wiceministra finansów wskazującego na marginalną skalę problemu – rzecz dotyczy puli środków stanowiących 0,5 proc. całości KPO (ok. 1,2 mld zł), a z tych 0,5 proc. zastrzeżenia budzi tylko część projektów. Jednak dla społecznego odbioru całej sprawy ma to drugorzędne znaczenie, bo kwestionowane projekty są na tyle spektakularne, zwłaszcza biorąc pod uwagę cały kontekst, że koszty polityczne kryzysu mogą być duże.
Czytaj więcej
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej skontroluje KPO. Źle wydane środki będą musiały wróc...
KPO, perła w koronie rządu Donalda Tuska. Do 8 sierpnia
Gdy rządowi Donalda Tuska zarzucano brak sprawczości i nierealizowanie obietnic, niemal każdy jego polityk odpowiadał niemal od razu, że przecież udało się odblokować miliardy euro z KPO. I rzeczywiście uruchomienie unijnych środków, które Polska mogła stracić w związku z konfrontacją rządu PiS z Komisją Europejską, było jednym z realnych efektów dojścia ekipy Donalda Tuska do władzy. Sprawa KPO była też argumentem umacniającym proeuropejską linię rządu – dowodem na to, że z Brukselą warto rozmawiać, zamiast robić groźne miny i wygrywać w stylu słynnego 1:27 Beaty Szydło, bo przynosi to policzalne (w euro) korzyści. KPO można było wyciągać na sztandary, dowodząc, że lepiej z Donaldem Tuskiem miliardy odnaleźć, niż z Jarosławem Kaczyńskim je stracić. Wszystko to broniło się jednak do momentu, gdy można było przekonywać, iż środki te poprawią życie Polaków i przyczynią się do przyspieszenia modernizacji kraju. Po tym, czego dowiedzieliśmy się o kreatywności przedsiębiorców z branży HoReCa, która na dodatek najwyraźniej umknęła uwadze decydujących o podziale środków, narracji tej trudno będzie bronić.
Karol Nawrocki chce budować CPK, a rząd modernizuje kraj, dając pieniądze na zakup platformy do gry w brydża
Owszem, budowa oranżerii w kebabie, solarium w pizzerii, zakup mobilnych ekspresów do kawy czy jachtu zasilanego prądem za pieniądze, które miały przysłużyć się modernizacji Polski, to projekty incydentalne, ale boleśnie kontrastujące z przedstawioną dzień wcześniej przez Karola Nawrockiego wizją budowy CPK w wariancie forsowanym przez PiS, czyli obejmującym m.in. rozbudowę infrastruktury kolejowej w całym kraju (tzw. szprychy) tak, aby na projekcie skorzystała cała Polska. Bo oto powstaje obraz, który już jest i będzie podchwytywany przez opozycję, że modernizacja Polski w wykonaniu Donalda Tuska i jego ekipy to wyciekające do prywatnych kieszeni pieniądze na absurdalne projekty, które na kilometr wyglądają jak próby wzbogacania się na środkach publicznych.