Reklama

Estera Flieger: Debatę Republiki w Końskich wygrywa Szymon Hołownia. Krzysztof Stanowski jest Stańczykiem. Przegrywają Trzaskowski i TVP

Choć Karol Nawrocki grał na własnym boisku, ograniczał się do recytowania wcześniej przygotowanych formułek i brakowało mu luzu. Żółtą koszulkę lidera w debacie Telewizji Republika założył Szymon Hołownia. Z kolei w debacie TVP, Polsatu i TVN słabo wypadł konfrontacyjny Rafał Trzaskowski.

Publikacja: 11.04.2025 22:37

Końskie, debata przed wyborami prezydenckimi

Końskie, debata przed wyborami prezydenckimi

Foto: PAP/Adam Kumorowicz

Telewizyjna debata może wpłynąć na wynik wyborów, wszak w 1960 roku Nixon przegrał z Kennedym, bo się spocił. Liczą się tak przekaz, jak i swoboda. W piątek na antenie TV Republika zabrakło ich kandydatowi PiS Karolowi Nawrockiemu. Swoją szansę w Końskich wykorzystał natomiast Szymon Hołownia.

Reklama
Reklama

Debata TV Republiki w Końskich: Krzysztof Stanowski jest wciąż bardziej poważny niż polska polityka i media publiczne

Atutem lidera Polski 2050 jest doświadczenie medialne. Tymczasem kandydat PiS, występując nawet przed własną publicznością, nie miał luzu i ograniczał się do recytowania wcześniej przygotowanych formułek. 

Z kolei Krzysztof Stanowski został Stańczykiem. A jakie czasy, taki Stańczyk. Bo wszystko co działo się w ostatnich dniach – pomysł na zorganizowanie przez TVP debaty z udziałem wyłącznie dwóch kandydatów, wymiana złośliwości pomiędzy sztabami, brak porozumienia – było wobec Polaków niepoważne. Redaktor naczelny Kanału Zero obiecując obniżenie cen prądu o 60 procent i budowę sześciu elektrowni atomowych w sześć miesięcy, jest wciąż bardziej poważny niż polska polityka i media publiczne.

Czytaj więcej

TVP musi zapewnić wszystkim kandydatom udział w debacie wyborczej
Reklama
Reklama

Konfrontacyjny Rafał Trzaskowski, blamaż TVP

Zaraz po debacie w Telewizji Republika na rynku w Końskich, uczestnicy – a „kierownikiem wycieczki” został Szymon Hołownia – udali się do hali sportowej, gdzie czekał Rafał Trzaskowski. Na scenie do Karola Nawrockiego, Szymona Hołowni, Marka Jakubiaka, Krzysztofa Stanowskiego i Joanny Senyszyn dołączyli – oprócz Rafała Trzaskowskiego – Magdalena Biejat i Maciej Maciak. Pytania zadawali dziennikarze TVN, Polsat News i TVP: ostatnia z wymienionych stacji włożyła sporo energii w to, by zaprzeczać, że jest organizatorem debaty, która pierwotnie miała toczyć się wyłącznie pomiędzy kandydatami PiS i PO. Ze strony mediów publicznych to nic innego niż blamaż - TVP musiała wycofać się rakiem, choć wcześniej była gotowa pełnić służebną wobec duopolu rolę.

O ile w sportowej hali Nawrocki nie poczuł się swobodniej, Hołownia utrzymał pozycję lidera, Biejat miała momenty, a Stanowski nie zdjął błazeńskiej maski – jednocześnie zadał prezydentowi Warszawy trudne pytanie o dzień, w którym zmienił stosunek do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, to Rafał Trzaskowski wypadł zaskakująco słabo, bo był konfrontacyjny: przegrał grę nerwów. Pozostaje pytanie, czy wobec tego Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg żałują, że nie zdecydowali się przyjechać do Końskich.

Publicystyka
Prof. Piątkowski: Gospodarcza droga do przyszłości
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Jak Donald Trump obnaża słabość Karola Nawrockiego
Publicystyka
Estera Flieger: Tzw. plan pokojowy zachęci Putina. Ile razy Zachód może popełniać ten sam błąd
Publicystyka
Estera Flieger: Polska wygrała los na historycznej loterii
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Włodzimierz Czarzasty jak kot. Ma dziewięć żyć i zawsze spada na cztery łapy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama