Przedłużanie terminu zwrotu VAT w celu weryfikacji jego zasadności to zmora wielu firm. Fiskus będzie musiał jednak zmienić swoją praktykę. W poniedziałek siedmioosobowy skład Naczelnego Sądu Administracyjnego uznał, że postanowienie o przedłużeniu musi być nie tylko wydane, ale też doręczone podatnikowi przed upływem terminu na zwrot.
Wyścig z czasem
Przedłużanie terminu zwrotu VAT od dłuższego czasu budzi wątpliwości. Nie chodzi jednak o samo uprawnienie. To wynika z ustawy o VAT i sprowadza się do tego, że jeśli zasadność zwrotu wymaga dodatkowego zweryfikowania, fiskus może przedłużyć termin, w którym co do zasady powinien oddać VAT. Problemem jest to, co musi zrobić, żeby skutecznie przedłużyć termin. I jest na tyle poważny, że w sprawie miała być podjęta uchwała.
Siedmioosobowy skład NSA miał odpowiedzieć na pytanie, czy w stanie prawnym obowiązującym w 2015 r. dla zachowania terminu przedłużenia zwrotu różnicy podatku w celu zweryfikowania jego zasadności konieczne było wcześniejsze doręczenie podatnikowi postanowienia przedłużającego. Czy też może wystarczyło, jeśli przed upływem terminu zwrotu to postanowienie zostało wydane (sporządzone i podpisane), ewentualnie, w przypadku doręczenia za pośrednictwem poczty, także przekazane w celu doręczenia.
W wielu przypadkach urzędnicy skarbówki elastycznie podchodzili do przedłużenia terminu. Zwłaszcza – tak jak przypadku spornej spółki – gdy chodziło o zwrot VAT w przyspieszonym 25-dniowym terminie (podstawowy wynosi 60 dni). Postanowienie o przedłużeniu wydane zostało co prawda w czasie kiedy ten 25-dniowy termin jeszcze nie upłynął, ale pełnomocnikowi spółki doręczone zostało już po jego upływie.
Ostatecznie siedmioosobowy skład NSA nie wydał uchwały, ale wyrok w poszerzonym składzie, który okazał się korzystny dla podatników. W ocenie NSA, żeby skutecznie przedłużyć termin zwrotu VAT, fiskus musi przed jego upływem doręczyć podatnikowi postanowienie.