W piątek Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uwzględnił skargę kasacyjną spółki, której fiskus odmówił zwrotu akcyzy od dostawy wewnątrzwspólnotowej dziewięciu samochodów osobowych.
Spór zaczął się w lipcu 2019 r., gdy spółka wniosła o zwrot ponad 55 tys. zł akcyzy od 48 aut. Do wniosku załączono: faktury potwierdzające ich zakup w kraju wraz z potwierdzeniem zapłaty, a także faktury dokumentujące ich sprzedaż w ramach dostawy wewnątrzwspólnotowej oraz za transport.
Fiskus część daniny oddał, ale ostatecznie nie od wszystkich. A miało to wynikać z czasowej ich rejestracji. Jak tłumaczył fiskus, uprzednia rejestracja samochodów stanowi przeszkodę w zwrocie podatku akcyzowego. Urzędnicy uznali zaś, że ustawa o podatku akcyzowym nie wprowadza żadnego zróżnicowania na rejestrację czasową albo stałą. Auta podatniczki zostały zarejestrowane na terytorium kraju przed dokonaniem dostaw wewnątrzwspólnotowych, więc zwrot akcyzy jest nienależny.
Czytaj więcej
System ewidencji wyrobów akcyzowych wciąż jest w powijakach. Ale ulgę dla rzemieślników uchwalono błyskawicznie.
Spółka nie złożyła broni. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie przekonywała, że fiskus bezprawnie zrównał pojęcie i konsekwencje rejestracji czasowej z rejestracją stałą. Tymczasem celem rejestracji czasowej spornych pojazdów był wyłącznie ich transport w kraju celem dalszej odsprzedaży, więc do rzeczywistej konsumpcji samochodów nie doszło na terytorium Polski.