Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną podatniczki, której fiskus zarzucił zaniżenie podatku należnego (Sygn. akt: I FSK 853/12).
W sprawie chodziło o VAT za kilka miesięcy 2007 r. Fiskus uznał, że kobieta oszukała budżet, bo nie zaewidencjonowała w księgach podatkowych i nie wykazała w deklaracjach VAT-7 kilku sprzedaży obuwia. Powołał się na cztery faktury VAT dokumentujące dostawę butów, wystawione w imieniu podatniczki.
Kobieta broniła się, że faktury zostały sfałszowane przez jej pracowników, którzy chcieli w ten sposób ukryć przywłaszczenie towaru.
Organy podatkowe były jednak nieugięte. Ich zdaniem okoliczności sprawy wskazują, że do tych dostaw rzeczywiście doszło. A konflikt, który wystąpił pomiędzy właścicielką zakładu produkującego buty a osobami działającymi w jej imieniu, nie ma żadnego znaczenia. Osoby te miały ustne upoważnienie do działania w imieniu i na rzecz podatniczki. Ponadto prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przywłaszczenia obuwia damskiego na jej szkodę oraz sfałszowania jej podpisów na spornych fakturach VAT.
Sprawa trafiła do sądu. W skardze podatniczka przekonywała, że organy podatkowe bezpodstawnie przypisały jej transakcje, których nigdy nie było. Ona sama nie wystawiała spornych faktur. Nie dokonywała czynności wykazanych w ich treści. Nie upoważniła nikogo do ich wystawienia. Za faktury nie otrzymała żadnej kwoty ani gotówką, ani przelewem. W ocenie skarżącej nie dotrzymano wymogów cywilnoprawnych oraz nie zaszły okoliczności przesądzające o faktycznej realizacji obrotu podlegającego VAT.