Im więcej czasu upływa od rekonstrukcji rządu dokonanej przez Donalda Tuska, im więcej znamy kulisów najważniejszej zmiany – wymiany Adama Bodnara na Waldemara Żurka na stanowisku ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – tym klarowniej rysuje się sytuacja, w jakiej znalazła się dziś Koalicja Obywatelska. Jeśli postawienie na „jastrzębia”, na człowieka prześladowanego i upokarzanego za rządów PiS, który nie uznaje osób nominowanych przez neo-KRS za sędziów, lecz za przestępców podszywających się pod sędziów, ma stanowić receptę na kryzys, w jakim znalazła się największa partia rządząca po przegranych przez Rafała Trzaskowskiego wyborach prezydenckich, to widać jak ten kryzys jest głęboki. Zarazem nietrudno dostrzec, że receptą na wyjście z tego kryzysu nie jest jakiś nowy pomysł polityczny, ale jeszcze więcej tego, co mogliśmy oglądać przez ostatnie półtora roku.