Droga wewnętrzna musi wystarczyć, jeśli tylko jest odpowiedniej szerokości i umożliwia ogółowi nieprzerwany i nieskrępowany dostęp do drogi publicznej. Zdecydował tak Sąd Najwyższy.
Prawo do ustanowienia drogi koniecznej dla nieruchomości, która nie ma dostępu do drogi publicznej, jest zagwarantowane w art. 145 kodeksu cywilnego. Sądy prawo to w praktyce respektują. Okazuje się jednak, że nie musi być to bezpośredni dostęp do drogi państwowej czy samorządowej, czasem wystarczy inna „dostępna" droga, np. wewnętrzna.
Jeżdżą przez wspólne, więc powinni płacić
Z wnioskiem o ustanowienie drogi koniecznej przez sąd wystąpili Wojciech i Waleria P., właściciele domu jednorodzinnego położonego na terenie osiedla domków jednorodzinnych jednej z warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. Oboje do drogi publicznej dojeżdżają przez drogę wewnętrzną położoną na działce spółdzielni bramą otwieraną za pomocą pilota. Nie są członkami tej spółdzielni i nie mają z nią żadnej umowy. Na tle wyjazdów (wjazdów) dochodzi jednak czasami do zadrażnień.
Sąd Rejonowy, do którego wystąpili z wnioskiem, a następnie Sąd Okręgowy w Warszawie odmówiły jednak ustanowienia drogi. Sądy obu instancji wskazały, że sytuację prawną powodów reguluje art. 4 ust. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Stanowi on, że właściciele lokali niebędący członkami spółdzielni są obowiązani uczestniczyć w pokrywaniu kosztów związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości wspólnych oraz mienia spółdzielni, które jest przeznaczone do wspólnego korzystania przez osoby zamieszkujące w określonych budynkach lub osiedlu. Z tego obowiązku wynika ich prawo do korzystania z drogi wewnętrznej.
Dostęp zapewniony
Sąd okręgowy dodał, że gdyby uwzględnić wniosek powodów, uniknęliby oni uiszczania opłat na drogę wewnętrzną.