Wywłaszczani rolnicy czują się oszukani

Rolnicy mogą stracić setki tysięcy złotych na nowych zasadach wyceny gruntów pod drogi. Eksperci: rząd je urealnił

Aktualizacja: 29.09.2011 03:15 Publikacja: 28.09.2011 19:48

Wywłaszczani rolnicy czują się oszukani

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Za takie stawki ziemi nie oddam, niech drogę poprowadzą gdzie indziej – zarzeka się Aleksander Krawczyk, rolnik ze wsi Rychnowo pod Grunwaldem na Mazurach.

Dlaczego jest rozgoryczony? Pod koniec sierpnia weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów zmieniające wycenę nieruchomości przejmowanych pod budowę lub poszerzenie dróg oraz budowę kolei. Do tej pory rzeczoznawcy wyceniali wszystkie wywłaszczane grunty jednakowo. Teraz będą je wyceniać na podstawie osobnych stawek cen gruntu rolnego i budowlanego, tzn. za rolny państwo będzie płacić jak za rolny, a za budowlany jak za budowlany.

Podstawą kwalifikacji gruntu mają być plany lub studium zagospodarowania przestrzennego w gminie. Stawka za wywłaszczenie nieruchomości może wzrosnąć do 50 proc. jej wartości.

Jeszcze w ubiegłym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad płaciła za metr kwadratowy w tym rejonie kilkanaście złotych (ponad 100 tys. zł za hektar, ale były i wyceny sięgające 180 tys. zł za hektar, a więc po 18 zł za mkw.). Teraz stawka za metr kwadratowy gruntu rolnego wynosi kilka złotych, a więc co najmniej dwa, trzy razy mniej.

Rodzina Aleksandra Krawczyka jest w bardzo trudnej sytuacji. Od półtora roku czeka na wycenę swego majątku, który zabierze im droga ekspresowa S7 z Elbląga do Olsztynka: ponad 6 ha gruntu, dom i zabudowania gospodarcze. Choć decyzję o wywłaszczeniu Krawczykowie dostali półtora roku temu, a dom mieli opuścić do końca grudnia 2010 r., sprawa utknęła w miejscu, bo budowa tego odcinka została zamrożona z powodu braku pieniędzy w budżecie państwa. Jednak przygotowując się do eksmisji, sprzedali krowy i świnie oraz część maszyn. Ledwo wiążą koniec z końcem.

Teraz okazuje się, że obejmą ich nowe przepisy, na których najprawdopodobniej stracą. Według Krawczyka nawet pół miliona złotych. – Oddam sprawę do sądu. To nie moja wina, że zwlekano z wypłatą odszkodowania – zapowiada rolnik.

Krawczykowie z roli żyją od 23 lat, pan Aleksander ma drugą grupę inwalidzką, ale żeby utrzymać rodzinę, dorabia jako kierowca w piekarni. Mają trójkę dzieci: córki 23-letnią (studiuje i pracuje), 17-letnią i dziewięcioletniego syna. Mieszka z nimi trzyletni wnuczek.

Według starych zasad Krawczyk mógł liczyć na sumy od  150 do 180 tys. zł za hektar. – Grunt rolny w moim rejonie dziś kosztuje ok. 30 tys. zł za hektar. Gdzie ja za te pieniądze kupię grunt i wybuduję dom? – pyta rozżalony. – To jest grunt rolny, ale oni biorą go pod inwestycję. To jest oszustwo.

– Wiemy, że zmieniły się przepisy, ale to nie my wyceniamy grunty – mówi Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Rzeczoznawców, którzy wyceniają grunty pod wywłaszczenie, zatrudnia wojewoda, odszkodowanie płaci GDDKiA.

Od 2007 r. do dziś GDDKiA w Olsztynie wypłaciła 124 mln zł odszkodowań za wywłaszczenie pod S7 i drogę krajową za kilkaset działek. Tylko pod S7 wyodrębniono do wywłaszczenia 288 działek.

Według nowych przepisów będą wyceniane grunty rolników wywłaszczanych pod krajową S7 z odcinka Nidzica – Napierki na Mazurach. Kilkunastu ich właścicieli szacuje, że każdy straci na tym setki tysięcy złotych.

Stanisław Kowalski, wicedyrektor Wydziału Infrastruktury i Geodezji Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, przyznaje, że nie jest w stanie ocenić, kto i ile straci, a kto zyska według nowych przepisów. – Wiem, że pojawiły się kontrowersje, niepokoje wśród rolników, ale nie mamy jeszcze wycen według nowych zasad, więc trudno mi to ocenić. Na pewno nowe rozporządzenie porządkuje problem i pewnego rodzaju niesprawiedliwość, że za jakikolwiek grunt, rolny czy inwestycyjny, właściwie płacono tyle samo. W efekcie byli tacy rolnicy, którym płacono po kilkanaście złotych za rolny grunt i dostawali miliony złotych odszkodowań, a tracili właściciele gruntów budowlanych – przyznaje Kowalski.

Dobrą stronę zmian dostrzega Krzysztof Bratkowski, wiceprezydent Polskiej Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych, która zabiegała o zmianę przepisów. – To krok w dobrym kierunku, bo nowe przepisy przywracają zdrowe zasady w wycenie nieruchomości. Poprzednie tworzyły niedopuszczalne dysproporcje między wycenami, co powodowało ich zaskarżanie i ciągnące się miesiącami postępowania administracyjne, które skutecznie blokowały inwestycje – mówi Bratkowski.

Kłopot z nowymi zasadami pojawił się na Śląsku, gdzie na realizację czeka kilka tysięcy decyzji wywłaszczeniowych, m.in. pod budowę krajowej S69, autostrady A1, obwodnic kilku miast.

– Mamy kilkaset wycen szacunkowych wykonanych według starego rozporządzenia i nie wiemy, co z tym zrobić. Nagle przepisy diametralnie się zmieniły, a rząd nie wprowadził przejściowych. Zapytaliśmy o opinię Ministerstwo Infrastruktury. Polecono, by sami rzeczoznawcy decydowali, czy mają stosować przepisy stare czy nowe – mówi Igor Śmietański, dyrektor Wydziału Infrastruktury Śląskiego UW.

Jak podkreśla, wartość nieruchomości nabywanych pod drogi publiczne na terenie województwa śląskiego jest bardzo zróżnicowana i zależy od wielu czynników, przede wszystkim lokalizacji. Jak wielka jest to rozpiętość, pokazuje przykład: np. minimalna wartość metra kwadratowego  o przeznaczeniu rolnym osiągała ok. 9 zł, natomiast wartość nieruchomości niezabudowanej o przeznaczeniu usługowo-komercyjnym – maksymalnie 1200 zł za mkw.

Aleksander Krawczyk nie ma złudzeń. – My, wywłaszczeni, stracimy, ale budżet państwa zyska, bo wyda mniej na odszkodowania. Czy o taką sprawiedliwość tu chodzi? – pyta.

Kilka dni temu prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz złożył w Ministerstwie Infrastruktury protest w sprawie nowych zasad. – Przepisy są niedopracowane i niesprawiedliwe dla rolników. Odszkodowanie powinno zawierać także koszt utraconych walorów, a nie tylko wycenę gruntu. Czy ktoś zdaje sobie sprawę, jak utrudniono życie rolnikowi, gdy mu przez uprawianą ziemię pociągnęli drogę, jak wzrosły mu koszty? – pyta Szmulewicz.

Zobacz cały serwis:

Prawo dla Ciebie

»

– Za takie stawki ziemi nie oddam, niech drogę poprowadzą gdzie indziej – zarzeka się Aleksander Krawczyk, rolnik ze wsi Rychnowo pod Grunwaldem na Mazurach.

Dlaczego jest rozgoryczony? Pod koniec sierpnia weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów zmieniające wycenę nieruchomości przejmowanych pod budowę lub poszerzenie dróg oraz budowę kolei. Do tej pory rzeczoznawcy wyceniali wszystkie wywłaszczane grunty jednakowo. Teraz będą je wyceniać na podstawie osobnych stawek cen gruntu rolnego i budowlanego, tzn. za rolny państwo będzie płacić jak za rolny, a za budowlany jak za budowlany.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara