– Będę proponował zarówno prezydentowi, jak i wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi, aby do końca prezydencji nie zmieniać składu rządu – powiedział premier Donald Tusk w wywiadzie dla tygodnika "Polityka".
Tłumaczy, że ministrowie pozostaną na swoich stanowiskach niezależnie od tego, jak ich ocenia. Chodzi o to, by dokończyli prace, które prowadzą w ramach polskiej prezydencji w UE, czyli do końca roku.
Program prezydencji zaplanowano z dużym wyprzedzeniem. Do końca roku polscy ministrowie będą prowadzić jeszcze wiele spotkań, w tym formalne rady ministrów. Na nich dyskutuje się o proponowanych aktach prawnych.
Lider PSL i dotychczasowy koalicjant Waldemar Pawlak poparł pomysł Tusk.
Zmiany w 2012
Oznacza to, że na pierwszym posiedzeniu Sejmu, które jest wstępnie planowane 27 października, Donald Tusk złoży dymisję rządu. Wtedy prezydent desygnuje go na premiera, a on rozpocznie formułowanie rządu. Na ministrów zaproponuje te same osoby.