W II turze wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat KO na prezydenta, zdobył 49,11 proc. głosów i przegrał z Karolem Nawrockim, prezesem IPN i kandydatem PiS na prezydenta. Tym samym popierany przez PiS kandydat zastąpi w Pałacu Prezydenckim Andrzeja Dudę, który również wywodził się z Prawa i Sprawiedliwości. Rząd Donalda Tuska nadal będzie więc musiał liczyć się z prezydenckim wetem w sprawie ustaw dotyczących zmian w wymiarze sprawiedliwości czy ustaw dotyczących kwestii światopoglądowych – takich jak liberalizacja prawa aborcyjnego czy wprowadzenie w Polsce instytucji związków partnerskich.
PiS po wyborach prezydenckich domagał się dymisji rządu Donalda Tuska i powołania rządu technicznego
Jarosław Kaczyński, prezes PiS, największej partii opozycyjnej, po II turze wyborów prezydenckich wezwał do dymisji rządu Donalda Tuska i powołania tzw. rządu technicznego do czasu wyborów parlamentarnych. - Demokracja walcząca przegrała, to jest jej klęska, taki rząd powinien po prostu odejść - mówił prezes PiS. Inicjatywy Kaczyńskiego w kwestii powołania rządu technicznego nie podjęła jednak żadna z zasiadających w Sejmie partii, łącznie z również opozycyjnymi Konfederacją i Razem.
Czytaj więcej
Po wyborach prezydenckich scena polityczna w Polsce przechodzi przewartościowanie. Michał Szułdr...
- Złożenie wniosku o dymisję rządu i propozycja powołania rządu technicznego to naturalne kroki w obecnej sytuacji – mówił z kolei poseł PiS Michał Wójcik. Do dymisji rządu wzywał też m.in. Bartosz Kownacki.
Również w koalicji rządzącej pojawiły się głosy, że powinno dojść do zmiany na czele rządu. O tym, że premierem powinien przestać być Donald Tusk mówił marszałek senior Marek Sawicki z PSL i Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu reprezentujący koalicję Trzecia Droga.