Z przykrością należy przyjąć tak profiskalne podejście, jakie zaprezentował NSA w niniejszej sprawie – uznając, iż gmina nie działa jako przedsiębiorca, dokonując odpłatnej dostawy usług wstępu na basen.
NSA uchylił poprawne moim zdaniem orzeczenie WSA w Opolu, który słusznie konstatował, że w tym konkretnym przypadku opisanym we wniosku o interpretację gmina przyjęła basen w całości jako przeznaczony do działalności gospodarczej na gruncie VAT. Ten charakter przejawiał się w biletowaniu wstępu na basen dla wszystkich mieszkańców z oczywistymi dla tego typu ośrodków preferencjami dla małych dzieci i seniorów. NSA poparł stanowisko fiskusa, iż gmina, zapewniając nieodpłatny wstęp na basen niektórym grupom mieszkańców, działała jako organ władzy i z tego też względu wystąpiły czynności niezwiązane z działalnością gospodarczą, jak i te związane, tj. biletowane. To czysta schizofrenia poglądowa. Należy wyraźnie rozdzielać sfery, w których gmina działa jako organ, np. wydawanie dowodów, jak i sfery, w których działa jako przedsiębiorca. Ustawodawca nie zdecydował się bowiem na wyłączenie jednostek samorządu terytorialnego z systemu VAT – traktując je przy zawieraniu czynności cywilnoprawnych jak przedsiębiorców. Skoro tak, to powinno to mieć swoją konsekwencję. Gdyby zamiast gminy była spółka komunalna, która miałaby już status pełnoprawnego przedsiębiorcy – wyrok brzmiałby zapewne inaczej – i śmiem twierdzić, że na korzyść tego podmiotu. Jest to bowiem oczywiste, że w działalności gospodarczej działania marketingowe – rabatowanie, zwolnienie z opłat, inne promocje – mają wspierać czynności opodatkowane. Dlaczego odmawia się tego gminie, szczególnie iż sprawa jest z wniosku o interpretację.