Harriet Tubman, która przeszła do historii jako jedna z najdzielniejszych i najbardziej skutecznych w swej pracy abolicjonistek, zapewne o wolności marzyła od dziecka. Urodziła się w 1822 r. w niewolniczym stanie Maryland jako Araminta Ross (zmieniła imię na Harriet dopiero w dorosłym życiu). Jej liczna rodzina była własnością farmera Edwarda Brodessa, który słynął ze swojej „przedsiębiorczości”. Gdy Minty miała zaledwie kilka lat, Brodess zaczął wynajmować ją swoim sąsiadom do pilnowania ich dziecka. Do obowiązków sześciolatki należało całonocne czuwanie przy kołysce niemowlęcia. Kiedy płakało i budziło matkę – dziewczynka dostawała baty. Jako kilkulatka musiała też obserwować dramatyczną scenę sprzedaży swoich starszych sióstr. Dziewczęta brutalnie oderwano od rodziców i wywieziono do południowych stanów. Rodzinie już nigdy nie udało się ich odnaleźć. Brodess planował również sprzedać brata Minty, ale matka ukryła go w lesie. Pozwoliła mu wrócić do domu dopiero wtedy, gdy farmer porzucił swój zamiar.
Uciekinierka
Nic dziwnego zatem, że dorosła Harriet Tubman wspominała, jaki strach w dzieciństwie budził w niej sam widok białego człowieka. Dla dziewczynki mógł być przecież zwiastunem rozdzielenia z rodziną, ciężkiej pracy i bicia. Minty nie pozwoliła jednak, aby ten strach całkowicie zawładnął nią i sparaliżował. Swojej pierwszej „ucieczki” dokonała w wieku zaledwie dziesięciu lat. Jak opisywała, do tego kroku skłoniła ją obawa przed karą za zabranie swojej pani trzech kostek cukru. Po kilku dniach błądzenia po lesie wygłodniała dziewczynka nie miała jednak wyboru i wróciła do domu.
Kolejną „niesubordynacją” wykazała się jako 13-latka, gdy rozkazano jej udać się po sprawunki. W sklepie była świadkiem, jak niewolnik właściciela rzucił się do ucieczki. Wściekły kupiec krzyczał do Minty, by zatrzymała zbiega, ale ona nie ruszyła się z miejsca. Wówczas mężczyzna pochwycił ciężki odważnik i rzucił nim za uciekającym. Trafił jednak Minty, poważnie raniąc ją w głowę. Dramatyczne konsekwencje wypadku nie oznaczały bynajmniej, że dziewczynce przyznano jakąkolwiek taryfę ulgową. Dalej musiała pracować w polu, ale – jak wspominała – było to trudne z powodu krwi z gojącej się rany, sporadycznie zalewającej jej oczy. Pomimo tak skandalicznych warunków rekonwalescencji nastolatka wróciła do zdrowia. Do końca życia jednak doświadczała ataków padaczki, będącej pokłosiem wypadku. Podczas nich Tubman miała słyszeć różne głosy, które interpretowała jako pochodzące od Boga.
Nie porzuciła też swojego marzenia o wolności. Wiele lat musiało jednak upłynąć, zanim ponownie ośmieliła się po nią sięgnąć, a stało się to 17 września 1849 r. 27-letnia Tubman uciekła wraz z dwoma swoimi braćmi. Impulsem do podjęcia tej ryzykownej decyzji stała się dla niewolnicy śmierć jej pana. Brodess pozostawił swojej żonie gigantyczne długi w spadku. Minty bała się, że wdowa, nie chcąc stracić zadłużonej farmy, postanowi sprzedać niewolników. Kobieta drżała przed podzieleniem losu swoich sióstr i utratą rodziny. Za jedyne wyjście z sytuacji uznała ucieczkę, do której namówiła także braci – Bena i Henry’ego. Niestety, mężczyźni zawrócili w trakcie drogi, gdyż ogarnął ich strach przed konsekwencjami tego kroku. Osamotniona Minty kontynuowała jednak podróż do położonej w wolnym stanie Pensylwania Filadelfii, kierując się za dnia biegiem rzeki Delaware, a w nocy – położeniem Gwiazdy Polarnej. W drodze pomagali jej także ludzie dobrej woli, związani z tzw. Koleją Podziemną – organizacją wspierającą uciekających niewolników. I chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, kobiecie udało się samotnie pokonać ponad 100 mil drogi. Pewnego ranka przekroczyła granicę stanu Pensylwania. Ten moment zapamiętała na całe życie: „Akurat wzeszło słońce i skąpało cały krajobraz w złocistym blasku, który przezierał poprzez drzewa. Podniosłam swoje ręce do twarzy i długo patrzyłam na nie, jakby nie mogąc uwierzyć, że nadal jestem tą samą osobą”.
Po przekroczeniu rogatek Filadelfii Tubman faktycznie stała się poniekąd inną osobą – trafiła pod skrzydła mającej swoją siedzibę w tym mieście Kolei Podziemnej, która otoczyła ją troskliwą opieką, pomagając znaleźć mieszkanie i pracę. Ponieważ nie wprowadzono jeszcze tzw. prawa o zbiegłych niewolnikach (ustawa taka – Fugitive Slave Act – weszła w życie w 1850 r.; na jej mocy właściciele niewolników zyskali prawo ścigania zbiegów także w tych stanach, gdzie niewolnictwo było zakazane), uciekinierka była w Filadelfii całkowicie bezpieczna. Oferowano jej nawet możliwość wyjazdu do Kanady. Harriet Tubman miała jednak inne plany.