Centralizacja danych od audytorów zagraża ich poufności

Ogólnopolskie Porozumienie Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego krytykuje próby ograniczania tajemnicy zawodowej.

Publikacja: 01.08.2023 03:00

Centralizacja danych od audytorów zagraża ich poufności

Foto: Adobe Stock

Chodzi o przepisy zobowiązujące audytorów do przekazywania do centralnego rejestru danych zebranych podczas przeprowadzania audytu, dodane do projektu ustawy o e-administracji. Samorządy prawnicze zwracają uwagę, że takie rozwiązanie prowadzić będzie do naruszenia tajemnicy zawodowej.

– W toku audytu rewidenci rozmawiają z firmą o jej największych tajemnicach. Strategii, ryzykach, warunkach kontraktów i kredytów, planach inwestycyjnych, sporach sądowych – mówi Kamil Jesionowski, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Część tych danych objęta jest tajemnicą przedsiębiorstwa, handlową, adwokacką, radcowską, a nawet państwową. Te dane trafiają do akt badań, które nie są publiczne – dodaje.

Biegli rewidenci zobowiązani są do zachowania tych informacji w tajemnicy, z której zwolnić może ich tylko sąd lub prokurator. Cały proces audytu opiera się na głębokim zaufaniu, że dane te nie zostaną ujawnione.

Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych, która sprawuje prezydencję w OPSZZP, wskazuje, że proponowana nowelizacja ustawy o biegłych rewidentach wprowadza obowiązek przekazania przez nich wszystkich akt wykonanych i przyszłych zleceń usług atestacyjnych i pokrewnych agencji rządowej, która ma utworzyć z nich scentralizowaną bazę danych.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Rząd niszczy zawód audytora

– Następuje to więc wbrew woli i interesowi klienta oraz z nadużyciem jego zaufania, a także w sposób nieuzasadniony i nieproporcjonalny do celu nowelizacji – tłumaczy Włodzimierz Chróścik. – Narusza także obowiązujące aktualnie biegłych rewidentów ustawowe proceduralne gwarancje eliminujące nieuprawnione pozyskiwanie przez rząd informacji, które ze względu na swój charakter, treść i sposób przekazania podlegają szczególnej ochronie prawnej (w ramach konwencyjnych i konstytucyjnych gwarancji) – podsumowuje prezes KRRP.

Po ostrej krytyce propozycji ze strony biznesu Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało, by bazy danych nie prowadziła, jak początkowo przewidywano, Polska Agencja Nadzoru Audytowego (PANA), ale samorząd biegłych rewidentów. Ten jednak wskazuje, że problemem jest sam pomysł stworzenia centralnej bazy. Przedsiębiorców niepokoi bowiem, że w myśl projektowanych przepisów firmy audytorskie będą przekazywać 100 proc. akt badań, a do bazy dostęp będą mieć m.in. służby skarbowe, policja, niektórzy ministrowie. Będzie więc to obejście tajemnicy biegłego rewidenta, gdyż instytucje te zyskają dostęp do bazy z pominięciem kontroli sądowej.

– W tej dyskusji nie możemy tracić z oczu kwestii ważniejszej niż tajemnica zawodowa – zwraca uwagę Kamil Jesionowski. – Ustawa tworzy systemowe ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem i skupieniem tak wrażliwych danych w jednym miejscu. Nie ma dziś baz i rejestrów całkowicie bezpiecznych, tak ultrawrażliwych danych nikt na świecie nie centralizuje. Wyciek takiej bazy oznaczałby paraliż gospodarki – podkreśla prezes KRBR.

Czytaj więcej

Praca audytora posłuży do inwigilacji firm

Włodzimierz Chróścik zwraca jednak uwagę, że nowelizacja to tylko jedna z wielu prób wkraczania w sferę tajemnicy zawodowej.

– W ostatnim czasie próby takie były podejmowane w związku z tzw. lex Tusk czy projektem ustawy o tzw. sygnalistach. Warto także zwrócić uwagę, że w wielu ustawach wykorzystuje się regulacje, które stoją w sprzeczności z obowiązkiem zachowania tajemnicy zawodowej.

Zobowiązują one jej powiernika do ujawnienia na żądanie organu informacji, wyjaśnień lub dokumentów bez konkretyzacji ich przesłanek, zakresu, trybu przekazania, możliwości zaskarżenia żądania i pod zagrożeniem surową sankcją (np. w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, o nadzorze nad rynkiem finansowym) –podkreśla Włodzimierz Chróścik.

Chodzi o przepisy zobowiązujące audytorów do przekazywania do centralnego rejestru danych zebranych podczas przeprowadzania audytu, dodane do projektu ustawy o e-administracji. Samorządy prawnicze zwracają uwagę, że takie rozwiązanie prowadzić będzie do naruszenia tajemnicy zawodowej.

– W toku audytu rewidenci rozmawiają z firmą o jej największych tajemnicach. Strategii, ryzykach, warunkach kontraktów i kredytów, planach inwestycyjnych, sporach sądowych – mówi Kamil Jesionowski, prezes Krajowej Rady Biegłych Rewidentów. Część tych danych objęta jest tajemnicą przedsiębiorstwa, handlową, adwokacką, radcowską, a nawet państwową. Te dane trafiają do akt badań, które nie są publiczne – dodaje.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP