Nie twierdzę, że biegli rewidenci powinni być jak księża, a ich wiedza winna być chroniona tajemnicą spowiedzi. To nie ten fach i nie ta branża. Niemniej coś biegłych łączy z duchownymi, adwokatami, lekarzami czy dziennikarzami. To podobny status zawodowy; we wszystkich przypadkach to zawody zaufania publicznego. Co się z tym wiąże? Z jednej strony specjalne kwalifikacje. Nie tylko profesjonalne, ale także moralne i etyczne. Ich lustrzanym odbiciem po stronie korzystających z usług audytorskich jest bezwzględne zaufanie do wiarygodności biegłych i poufności posiadanej przez nich wiedzy. Mówi o tym wprost ustawa z 2017 r. Biegły rewident jest zobligowany do dochowania tajemnicy zawodowej o informacjach i dokumentach, które są związane z wykonywaniem przez niego zawodu.