Reklama

Donald Trump nakłada pokój na Bliski Wschód

W otoczeniu wielu światowych przywódców prezydent USA Donald Trump ogłosił zakończenie wojny w Strefie Gazy. Problemy jednak przed nami. Zarysowały się też podziały w regionie.

Publikacja: 14.10.2025 05:02

Donald Trump ogłosił, że wojna w Strefie Gazy się zakończyła. Czy nie zrobił tego przedwcześnie?

Donald Trump ogłosił, że wojna w Strefie Gazy się zakończyła. Czy nie zrobił tego przedwcześnie?

Foto: REUTERS

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania stoją przed inicjatywą pokoju w Strefie Gazy i czy możliwa jest jej realizacja?
  • Co kryje się za podziałami zarówno w regionie Bliskiego Wschodu, jak i wśród głównych uczestników debaty pokojowej?
  • Dlaczego działania Hamasu w kontekście uwalniania zakładników rodzą więcej pytań niż odpowiedzi?
  • Jak zmienia się polityczna scena izraelska w kontekście działań Donalda Trumpa i Beniamina Netanjahu?

To był wyjątkowy poniedziałek. Rano Hamas rozpoczął uwalnianie ostatnich izraelskich zakładników, a do domów z izraelskich więzień wracali Palestyńczycy (w sumie prawie dwa tysiące).

Reklama
Reklama

Prezydent Donald Trump najpierw świętował w Izraelu, wysłuchując pochwał izraelskich polityków w Knesecie i samemu wygłaszając tam przemówienie, a potem w egipskim Szarm el-Szejk. Tam przywódcy USA, Egiptu, Kataru i Turcji podpisali plan pokojowy dla Strefy Gazy, a przyglądali się temu monarchowie, prezydenci i premierzy wielu krajów arabskich, muzułmańskich i szeroko pojętego Zachodu. 

Trump, egipski prezydent Abd al-Fatah Sisi, emir Kataru Tamim bin Hamad as-Sani oraz prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan są gwarantami zawieszenia broni zawartego między Izraelem i Hamasem (których przedstawicieli nie było w Szarm el-Szejk).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Wielka ceremonia ku czci Donalda Trumpa w Szarm el-Szejk. Bez udziału Polski

Pierwsza część pokojowego planu przedstawionego przez Trumpa pod koniec września została wykonana w ciągu jednego dnia. Ale nie w całości. 

Hamas nie spełnił warunku. Nie przekazał do Izraela ciał większości nieżyjących zakładników

Nie ma jeszcze powodów do świętowania, uważa część Izraelczyków, zwłaszcza związanych z zakładnikami uprowadzonymi 7 października 2023 r. przez palestyńskich terrorystów. – Wystąpienie w Knesecie odbyło się zbyt szybko, bo do Izraela nie wrócili wszyscy zakładnicy – powiedział „Rzeczpospolitej” Juwal Dancyg, syn najbardziej znanego w Polsce zakładnika Alexa Dancyga, urodzonego w Warszawie w 1948 r.. 

Alex Dancyg zginął w niewoli w marcu 2024 r., a jego ciało odnaleziono w tunelu Hamasu kilka miesięcy później. Rodzina, zwłaszcza drugi syn Mati, miała żal do premiera Beniamina Netanjahu, że długo nie starał się on o uwolnienie zakładników i poświęcił ich dla utrzymania się u władzy.

Mówiąc, że nie wszyscy powrócili w poniedziałek, Juwal Dancyg miał na myśli ciała nieżyjących już zakładników. Hamas wydał wszystkich 20 żyjących, ale z tych 28, którzy nie żyli, do momentu naszej rozmowy, w trumnach wróciło zaledwie czterech. Plan przewidywał, że w poniedziałek nie będzie już żadnych zakładników w Strefie Gazy, ani żywych, ani martwych. 

– Nie ma pokoju, gdy nadal są zakładnicy i gdy Hamas wciąż kontroluje Strefę Gazy – podkreślił Juwal Dancyg. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Alex Dancyg, polski zakładnik Hamasu

Podziw Donalda Trumpa dla izraelskiego premiera. „To piękny początek kampanii wyborczej Beniamina Netanjahu”

Radość tych, którzy odzyskali żywych krewnych i przyjaciół, była wielka. Donald Trump został bohaterem Izraela i najważniejszym dla Izraelczyków prezydentem Stanów Zjednoczonych w historii. Sam jako bohatera i wielkiego gracza przedstawiał Beniamina Netanjahu, co radowało w Knesecie raczej tylko zwolenników politycznych izraelskiego premiera.

– Donald Trump pokazał wielką miłość do państwa Izrael, do państwa żydowskiego. Wyraził jednocześnie podziw i uznanie dla premiera. To piękne rozpoczęcie kampanii wyborczej Beniamina Netanjahu – powiedział „Rzeczpospolitej” prof. Efraim Inbar, politolog z konserwatywnego think tanku Jerozolimski Instytut Strategii i Bezpieczeństwa.

Czy to oznacza, że Netanjahu przyspieszy wybory do parlamentu, które powinny się odbyć za rok? – Trudno powiedzieć. Zazwyczaj jest bardzo ostrożny, a przyspieszone wybory mogą oznaczać, że będzie kilka miesięcy mniej u władzy – dodał Inbar. 

Od lat Netanjahu ma problemy z wymiarem sprawiedliwości, ciążą na nim zarzuty korupcyjne i o nadużycie władzy. Wojna oddaliła wizję skazania. Niedługo może też z całą siłą wrócić temat jego odpowiedzialności za dopuszczenie do największego w historii kraju ataku terrorystycznego z października 2023 r.

Reklama
Reklama

Szczyt pokojowy w Szarm el-Szejk. W tle podziały w świecie arabskim. „Cały prestiż dla Egiptu”

Pomysł szczytu pokojowego w Szarm el-Szejk, któremu przewodzili prezydenci Trump i Sisi, zrodził się pod koniec zeszłego tygodnia. Do szybkiego terminu dostosowali się przedstawiciele około 30 krajów i międzynarodowych organizacji.

W tym gronie byli przywódcy czołowych krajów zachodnich: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Kanady, Hiszpanii i Grecji, prezydenci najludniejszych krajów muzułmańskich Indonezji i Pakistanu, monarchowie arabscy i prezydent Turcji. Byli też przywódcy z Azerbejdżanu, Armenii i Cypru. Z naszego regionu przyjechał tylko węgierski premier Viktor Orbán, choć to przywódcom krajów lękających się rosyjskiego zagrożenia, takim jak Polska, powinno bardziej zależeć na świętowaniu u boku Donalda Trumpa.

Nie było aktywnych na Bliskim Wschodzie Chińczyków oraz Rosjan, a Indie reprezentował sekretarz stanu w MSZ.

Reklama
Reklama

Przy okazji wyszły na jaw podziały wśród czołowych państw arabskich, które mogą mieć wpływ na budowanie przez Trumpa nowego pokojowego Bliskiego Wschodu. Jeszcze w poniedziałek rano wydawało się, że w Szarm el-Szejk w ogóle nie będzie przedstawiciela Arabii Saudyjskiej. Nie było go na liście rozpowszechnianej przez egipskich gospodarzy. Z kolei drugi ważny gracz, Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie wydelegował przywódcy (prezydenta czy premiera), lecz wiceprezydenta. 

Czytaj więcej

Jak Trump układa Bliski Wschód? „Wszystko rozbija się o państwo palestyńskie”

– Cały prestiż przypadł Egiptowi, a nie wszystkim się podoba, że Trump tak wyróżnił Egipt – powiedział „Rzeczpospolitej” Said Sadek, egipski politolog, wykładowca prywatnego uniwersytetu w Aleksandrii. Jak dodał, jeszcze niedawno inni gracze regionalni próbowali umniejszyć rolę jego kraju, choć on tradycyjnie pomagał w negocjowaniu między Izraelem a Hamasem. Jego zdaniem Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie musiały się poczuć zawiedzione postawą Trumpa, bo podczas jego pierwszej podróży zagranicznej na Półwysep Arabski w maju zaoferowały Ameryce grube miliardy dolarów. 

– Arabia Saudyjska wspiera także finansowo Egipt, chce być liderem Bliskiego Wschodu. Ale poza pieniędzmi ma niewiele, gdy chodzi o wojnę, to nawet w Jemenie, najbiedniejszym kraju regionu, sobie nie poradziła – podkreślił Sadek.

Sytuacja była dynamiczna. W poniedziałek po południu „Rzeczpospolita” dostała drogą mejlową odpowiedź na pytanie w sprawie postawy Arabii Saudyjskiej zadane ambasadzie tego kraju w Warszawie: „Chcielibyśmy poinformować, że Królestwo Arabii Saudyjskiej wzięło udział w szczycie w Szarm el-Szejk, a na czele delegacji stał J.W. książę Fajsal bin Farhan bin Abd Allah As-Saud, minister spraw zagranicznych”. W mejlu podkreślono, że saudyjskie MSZ jest zadowolone z porozumienia dotyczącego Gazy oraz docenia „aktywną rolę” prezydenta Trumpa i wysiłki mediacyjne „braci” z Kataru, Egiptu i Turcji. 

Reklama
Reklama

Szef saudyjskiej dyplomacji miał w Szarm el-Szejk „oddzielne” spotkanie z amerykańskim prezydentem, podkreśliły potem oficjalne media królestwa.

Co dalej ze Strefą Gazy? Krótka lista problemów

Kolejne etapy zaprowadzania pokoju i normalności w Strefie Gazy nie będą łatwe. Rozmowy o odbudowie zniszczonej w znacznym stopniu palestyńskiej enklawy mają się zacząć w listopadzie w Kairze.

Zniszczenia w Strefie Gazy

Zniszczenia w Strefie Gazy

Foto: PAP

Nie jest jeszcze jasne, kto konkretnie i jak ma pilnować, żeby w Strefie Gazy nie dochodziło do walk, także między zwaśnionymi Palestyńczykami. Wedle zapowiedzi mają się tym zająć siły pokojowe złożone z żołnierzy państw arabskich (i ewentualnie innych muzułmańskich) oraz policja palestyńska, wyszkolona w Jordanii i Egipcie. Mówi się o udziale Emiratczyków czy Turków.

Reklama
Reklama

– Egipscy żołnierze pojawią się tylko wtedy, gdy będzie odpowiednia rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w tej sprawie, co jest trudne, bo Izrael tego nie chce. Egipt zaś zamierza się trzymać prawa międzynarodowego, a nie jakichś umów bilateralnych czy w szerszym gronie państw – powiedział egipski politolog Said Sadek.

Czytaj więcej

Izraelski dziennikarz: Robimy w Gazie straszne, straszne, straszne rzeczy

– Nie słyszałem o skutecznych międzynarodowych siłach pokojowych – wyraził wątpliwość izraelski politolog Efraim Inbar, dodając, że porządek może zaprowadzić tylko doświadczona armia izraelska. Nadal kontroluje ona ponad połowę terytorium enklawy. 

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Foto: PAP

Problemem może będzie też przewidziane w planie Trumpa rozbrojenie Hamasu i całkowite odsunięcie go od władzy, bo jak podkreślił Sadek, Hamas ma nadal poparcie społeczne. Niełatwo będzie też znaleźć bezpartyjnych palestyńskich technokratów do tymczasowego zarządzania Gazą.

A utworzeniu państwa palestyńskiego, które w planie Trumpa dostrzegły współpracujące z nim kraje arabskie, muzułmańskie i europejskie, sprzeciwia się otwarcie rząd Netanjahu i znaczna część społeczeństwa izraelskiego.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwania stoją przed inicjatywą pokoju w Strefie Gazy i czy możliwa jest jej realizacja?
  • Co kryje się za podziałami zarówno w regionie Bliskiego Wschodu, jak i wśród głównych uczestników debaty pokojowej?
  • Dlaczego działania Hamasu w kontekście uwalniania zakładników rodzą więcej pytań niż odpowiedzi?
  • Jak zmienia się polityczna scena izraelska w kontekście działań Donalda Trumpa i Beniamina Netanjahu?

Pozostało jeszcze 95% artykułu

To był wyjątkowy poniedziałek. Rano Hamas rozpoczął uwalnianie ostatnich izraelskich zakładników, a do domów z izraelskich więzień wracali Palestyńczycy (w sumie prawie dwa tysiące).

Prezydent Donald Trump najpierw świętował w Izraelu, wysłuchując pochwał izraelskich polityków w Knesecie i samemu wygłaszając tam przemówienie, a potem w egipskim Szarm el-Szejk. Tam przywódcy USA, Egiptu, Kataru i Turcji podpisali plan pokojowy dla Strefy Gazy, a przyglądali się temu monarchowie, prezydenci i premierzy wielu krajów arabskich, muzułmańskich i szeroko pojętego Zachodu. 

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Donald Trump w Knesecie zapowiada złoty wiek dla Izraela
Dyplomacja
Donald Trump: Wojna jest skończona. Hamas wypuszcza zakładników
Dyplomacja
Donald Trump sugeruje, że jedno z państw może zostać usunięte z NATO
Dyplomacja
Izraelski rząd przyjął porozumienie o zakończeniu wojny. Zawieszenie broni w Strefie Gazy
Dyplomacja
Pokój na Bliskim Wschodzie? Izrael i Hamas zgadzają się na pierwszy etap planu Donalda Trumpa
Reklama
Reklama