Karolina Bednarz, założycielka wydawnictwa Tajfuny, wskazuje na cykliczne fale popularności literatury azjatyckiej w Polsce – od boomu na Murakamiego 20 lat temu po obecny wzrost zainteresowania tytułami z Japonii, Korei i tzw. comfort bookami. W podcaście „Rzecz o książkach” rozmawia z Darią Chibner o stereotypach związanych z literaturą azjatycką, o wyzwaniach związanych z jej wydawaniem oraz o tym, jakie kolejne trendy wydawnicze pojawią się w najbliższym czasie.
Czytaj więcej
Drugi rok działalności w nowej siedzibie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaczyna od dwóch g...
Boom na „comfort books” i potrzeba różnorodności
Karolina Bednarz zauważa przesyt „ciepłymi” historiami o kawiarenkach i sklepikach, które dominują na półkach sieciowych księgarń. Podkreśla, że warto wyjść poza Japonię i Koreę – warto zwrócić uwagę na tytuły z Bangladeszu, Indii czy Filipin („Insurrecto” Giny Apostol). „Azja to ogromny kontynent”, mówi Karolina Bednarz, krytykując stereotypy o „dziwnych” lub „milusich” Azjatach i zachęca do odkrywania literatury z mniej popularnych krajów, takich jak Indonezja („Wędrówka” Intan Paramadity).
Czytaj więcej
Nie wszystko złoto, co się świeci. Tak można podsumować dwie listopadowe premiery Teatru TV: „Mat...
Stereotypy, krytyka i brak tłumaczy
Rozmówczynie krytykują traktowanie literatury azjatyckiej jako „niszy” przez krytyków – „jak na japońską powieść przystało, minimalistyczna” – wciąż jeszcze można spotkać się z takimi określeniami. Karolina Bednarz wskazuje na ich eurocentryzm: polscy krytycy recenzują francuskie tytuły co tydzień, ale azjatyckie pozycje to wciąż dla nich „kwiatki do kożuszka”. Brak tłumaczy z takich języków jak tajski czy tamilski blokuje rynek, mimo rosnącego zapotrzebowania.