To bardzo ważny dzień dla Bliskiego Wschodu i dla świata. Oraz dla prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.
Rano do Izraela wróciło, po dwóch latach uwięzienia przez Hamas, siedmiu z ostatnich 20 żyjących jeszcze izraelskich zakładników. Uwolnienie było możliwe dzięki wysiłkom Donalda Trumpa, który w realizację swojego planu pokojowego dla Strefy Gazy wciągnął najważniejszych przywódców państw arabskich i muzułmańskich.
Wielkie pokojowe święto prezydenta Donalda Trumpa, najpierw w Izraelu, potem w Egipcie
Prezydent USA świętuje sukces na Bliskim Wschodzie (niezależnie od tego, co z realizacją dalszych punktów planu pokojowego, uwalnianie zakładników w zamian za palestyńskich więźniów jest sukcesem). Najpierw świętuje i przyjmuje wyrazy wdzięczności w Izraelu, gdzie spotka się z rodzinami zakładników oraz przemawia przed Knesetem. A potem w egipskim kurorcie nad Morzem Czerwonym – Szarm el-Szejk.
Tam po południu odbywa się szczyt przywódców, który w nazwie ma pokój oraz porozumienie o zakończeniu wojny w Strefie Gazy. Współorganizatorami są Donald Trump i Abd al-Fatah Sisi, przywódca Egiptu, kraju od dwóch lat zaangażowanego wraz z Katarem i USA w negocjacje między Izraelem a Hamasem. Zapowiada się wielka ceremonia z udziałem kilkudziesięciu przywódców.