Reklama
Rozwiń
Reklama

Michał Szułdrzyński: Jak Jarosław Kaczyński Grzegorza Brauna wyhodował

Najnowszy sondaż pokazuje, że Konfederacje mają razem 23 proc. poparcia. To efekt pisowskiej strategii radykalizacji języka i wprowadzania antyeuropejskiej, antyzachodniej i antyimigranckiej retoryki. PiS-owi ona nie pomogła, ale stworzyła miejsce dla Grzegorza Brauna.

Publikacja: 27.11.2025 15:51

Grzegorz Braun w Sejmie, 2024 r. Wystąpieniu ówczesnego posła przysłuchuje się prezes PiS Jarosław K

Grzegorz Braun w Sejmie, 2024 r. Wystąpieniu ówczesnego posła przysłuchuje się prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: PAP/Leszek Szymański

Kolejny sondaż pokazujący bardzo silną pozycję Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna to wyraźny sygnał, że poparcie dla tej radykalnej propozycji nie jest wyłącznie sezonowym kaprysem, ale staje się trwałą częścią naszego krajobrazu politycznego.

Reklama
Reklama

Jak wypada Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna w najnowszym sondażu?

W najnowszym badaniu OGB Konfederacja Korony Polskiej może liczyć na niemal 9 proc. głosów (rosnąc o 2 pkt proc.), Konfederacja Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka – na niespełna 14 proc. To oznacza, że Prawu i Sprawiedliwości (prawie 28 proc. w badaniu OGB) na trwałe wyrósł konkurent po prawej stronie. Poparcie dla obu Konfederacji to więc niemal 23 proc.! Gdy wyniki Brauna dochodzą do 10 proc., spada poparcie Konfederacji Mentzena i Bosaka. Gdy oni notują wynik ponad 15 proc., Braun notuje wynik ok. 5-7 proc.

Wprowadzając do politycznego mainstreamu radykalną, antyeuropejską, antyzachodnią i antyukraińską narrację, PiS wcale nie rośnie

Choć w badaniu OGB liderem jest Koalicja Obywatelska (38 proc.) – podobnie, jak w wielu innych sondażach – to partia Donalda Tuska może mieć problem z zachowaniem władzy po kolejnych wyborach z powodu zadyszki koalicjantów. Według OGB ani Lewica, ani PSL, ani Polska 2050, ani – nienależąca wszak do obecnej koalicji – partia Razem nie mogą liczyć na przekroczenie progu wyborczego.

Reklama
Reklama

Polska polityka podzielona na pół – jakie szanse ma Donald Tusk na zachowanie władzy po 2027 r.?

Widzimy więc – po pierwsze – bardzo dużą polaryzację polityczną na linii mainstreamowe partie lewicowe, centrowe lub liberalne kontra prawicowa i skrajnie prawicowa siła antyestablishmentowa. Na partie obecnej koalicji rządowej (oraz Razem) głos deklaruje dziś 49 proc. ankietowanych. Na PiS, Konfederację i Brauna – niemal 51 proc. Takie właśnie poparcie w wyborach dostali odpowiednio Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski. To więc, kto wygra w kolejnych wyborach – oczywiście to banał – zależy wyłącznie od tego, któremu z bloków uda się zmobilizować większą liczbę własnych zwolenników lub zdemobilizować wyborców przeciwnika.

Choć wygrana obozu liberalnego zależeć będzie od wyborczej konfiguracji – wygrać może tylko jedna lista, która uciuła głosy wyborców antypisowskich, co też, biorąc pod uwagę proporcjonalną metodę d’Hondta, może dać jej więcej głosów niż blokowi prawicowemu.

To PiS zrobiło w polskiej polityce miejsce dla Grzegorza Brauna

Warto też – po drugie – zastanowić się, skąd taka popularność antyestablishmentowej, radykalnej prawicy. Gotów jestem postawić tezę, że to efekt… działań Prawa i Sprawiedliwości. Na przykład w sprawie suwerenności narodowej, PiS stosował znacznie bardziej radykalną retorykę niż prowadził politykę. Znacznie głośniej mówił niż działał. W czasie ośmiu lat żyrował bowiem cały szereg działań, które może nie tyle pchały integrację europejską do przodu – to zresztą temat na osobną dyskusję – co na pewno nie promowało suwerenizmu. Owszem, PiS wchodził w spory, czasem karczemne awantury z Brukselą, głównie o ocenę działań w kraju, głównie w sprawie praworządności. Ale praktyka jego działań była znacznie mniej antyunijna (poza symbolicznym wyprowadzaniem flag unijnych) niż retoryka.

Polska stoi dziś w sytuacji, w której partia jawnie antysemicka, radykalnie antyukraińska i wprost prorosyjska rozgościła się na stałe w naszym krajobrazie politycznym. To problem znacznie poważniejszy, bo mający geopolityczne reperkusje

Tak samo było ze stosunkiem do migracji. PiS bardzo nią straszył, ale równocześnie szeroko otworzył drzwi do naszego kraju dla przybyszów z Azji, Afryki czy Ameryki Południowej, którzy szukali u nas pracy. Nie inaczej jest z kwestią ukraińską. Dziś PiS jest znacznie bardziej antyukraiński (dość wskazać różnicę tego, co dziś mówi Karol Nawrocki czy Przemysław Czarnek), a tego, co trzy lata temu robili i mówili Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński czy Mateusz Morawiecki.

Reklama
Reklama

Co łączy Jarosława Kaczyńskiego z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu

Warto tu na moment przyjrzeć się ostatnim wyborom w Izraelu, jeszcze sprzed wybuchu wojny z Hamasem, wywołanej brutalnym atakiem z 7 października 2023 r. Otóż w listopadzie 2022 r., po upadku szerokiej koalicji przeciwników Beniamina Netanjahu, ten w kampanii przed przyspieszonymi wyborami ruszył z radykalną retoryką prawicową. Jego partii przyniosło to przyrost tylko o dwa głosy, do 32 mandatów, w 120-osobowym Knesecie. Za to niebywale to wzmocniło partie skrajnej prawicy. Radykalnie nacjonalistyczny Religijny Syjonizm Becalela Smotricza i Itamara Ben-Gwira zdobył dodatkowe osiem miejsc w Knesecie (niemal dwukrotny wzrost), spory wzrost zanotowała ortodoksyjna partia Szas Arje Deriego, która również dołączyła do koalicji. Ben-Gwir i Smotricz to politycy tak radykalni, że Palestyńczyków nazywali zwierzętami i domagali się czystki etnicznej w Gazie. To oni najbardziej skorzystali na zaostrzeniu języka i zwrocie kampanii Netanjahu w prawo. Warto przypomnieć, że kierowany przez premiera Likud niegdyś był umiarkowaną centroprawicą.

Czytaj więcej

PiS chce bić się z Konfederacją o młodych

Czy w Polsce nie jest przypadkiem tak samo? Wprowadzając do politycznego mainstreamu radykalną, antyeuropejską, antyzachodnią i antyukraińską narrację, poparcie PiS wcale nie rośnie. Ale sprawia, że pojawia się miejsce dla polityków, którzy już w swym radykalizmie się wcale nie hamują – jak choćby Grzegorz Braun. W tym sensie poparcie dla partii Brauna może być efektem pisowskiej pedagogiki.

A Polska znalazła się dziś w sytuacji, w której partia jawnie antysemicka, radykalnie antyukraińska i wprost prorosyjska rozgościła się na stałe w naszym krajobrazie politycznym. To już problem znacznie poważniejszy, bo mający geopolityczne reperkusje.

Kolejny sondaż pokazujący bardzo silną pozycję Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna to wyraźny sygnał, że poparcie dla tej radykalnej propozycji nie jest wyłącznie sezonowym kaprysem, ale staje się trwałą częścią naszego krajobrazu politycznego.

Jak wypada Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna w najnowszym sondażu?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Jeden kardynał Ryś polskiego Kościoła nie zmieni
Materiał Promocyjny
Kiedy obawy rosną, liczy się realne wsparcie
Komentarze
Wystąpienie w Pradze świadczy o tym, że Karol Nawrocki nie wie, czym jest Unia Europejska
Komentarze
Estera Flieger: Wpis Jad Waszem to nie pomyłka
Komentarze
Bogusław Chrabota: Grzegorz Braun profanuje Auschwitz - Birkenau
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Komentarze
Marek Kozubal: Najbardziej rusofobiczna jest putinowska Rosja
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama