Reklama

Izrael czeka na zakładników, Hamas na lepsze czasy

Uwolnienie izraelskich zakładników i rozejm w Gazie nie prowadzą automatycznie do pokoju na Bliskim Wschodzie. Nie ma też pewności, czy uda się to prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi.

Publikacja: 12.10.2025 09:45

Palestyńskie dzieci wśród gruzów w obozie dla uchodźców Shati w Gazie

Palestyńskie dzieci wśród gruzów w obozie dla uchodźców Shati w Gazie

Foto: REUTERS/Ebrahim Hajjaj

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie znaczenie ma zawieszenie broni w Strefie Gazy dla przyszłości Bliskiego Wschodu?
  • W jaki sposób Izraelczycy i Hamas realizują postanowienia porozumienia z Szarm el-Szejk?
  • Co może wpłynąć na rozmowy dotyczące rozbrojenia Hamasu i stabilizacji regionu?
  • Jakie działania podejmuje Netanjahu w kontekście bieżących wydarzeń?
  • Jakie wyzwania stoją przed planem Trumpa w realizacji pokoju na Bliskim Wschodzie?

Od piątku w całej Strefie Gazy nie słychać już eksplozji i trwa wielkie oczekiwanie, co przyniesie przyszłość. Wejście w życie porozumienia o zawieszeniu broni sprawiło, iż od tego dnia zakończyło się zabijanie, którego ofiarami było dziennie co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców Strefy. Tysiące ludzi zmierzają do miasta Gaza, gdzie trwa akcja uwalniania spod gruzów ciał zabitych. Równocześnie izraelska armia rozpoczęła odwrót na uzgodnione pozycje, utrzymując kontrolę nad 53 proc. Strefy Gazy. Reszta pozostaje w faktycznym władaniu Hamasu. W Izraelu jest już 200-osobowy  kontyngent amerykańskich żołnierzy, zajętych organizowaniem centrum koordynacyjnego całej międzynarodowej aktywności w Gazie, przede wszystkim dostaw pomocy humanitarnej, która zaczęła już napływać od soboty.  

Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Uwolnienie izraelskich zakładników to dobry początek 

Przygotowania do realizacji pierwszej fazy porozumienia  uzgodnionego w Szarm el-Szejk przez przedstawicieli Hamasu oraz izraelskiego rządu są  więc  już zapięte na ostatni guzik.  Obejmuje on zaledwie  początkowe  postanowienia  z całego 20-punktowego  planu Donalda Trumpa.  Najważniejsze to uwolnienie 20 izraelskich zakładników oraz przekazanie  28 ciał tych, którzy nie przeżyli dwuletniej niewoli.  Izrael zobowiązał się uwolnić ponad 1700 więźniów zatrzymanych w Gazie oraz 250 osób z izraelskich więzień, w tym, jak piszą izraelskie media, 60 osób to członkowie Hamasu różnego szczebla, z wyjątkiem tych, którzy uczestniczyli w ataku na Izrael dwa lata temu. 

Wymiana może się rozpocząć w nocy z niedzieli na poniedziałek. Tego dnia do Izraela przybędzie Donald Trump, skąd uda się do Egiptu na oficjalną uroczystość podpisania  porozumienia w sprawie Gazy. prezydent potwierdził także, że jako przewodniczący Rady Pokoju będzie nadzorował realizację całego planu. 

Czytaj więcej

Pokój na Bliskim Wschodzie? Izrael i Hamas zgadzają się na pierwszy etap planu Donalda Trumpa
Reklama
Reklama

Większość z jego założeń będzie przedmiotem dalszych negocjacji. Dotyczy to np. sprawy zarządzania Strefą Gazy po wojnie. Hamas jest  za powołaniem organu zarządzającego złożonego z Palestyńczyków, licząc , że będzie  w nim miejsce na jego zwolenników. Dogłębnych ustaleń wymaga także problem rozbrojenia Hamasu. Zgodnie z planem Trumpa członkowie tej organizacji powinni złożyć broń i czekać na amnestię  lub udać się na wygnanie. Tego stanowczo domaga się Izrael, jednak Hamas ma tutaj poważne zastrzeżenia i chce jedynie częściowego rozbrojenia. Dopiero po uzgodnieniu wielu szczegółów do Gazy powinien dotrzeć kontyngent Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych złożony z oddziałów armii Egiptu, Kataru, Turcji oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wtedy też Izrael miałby wycofać swą armię z całej strefy. 

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Plan pokojowy dla Strefy Gazy

Foto: PAP

Hamas nie został całkowicie rozgromiony 

— Nie negując wielkiego sukcesu, jakim jest wynegocjowanie pierwszego etapu porozumienia, a więc zakończenia wojny,  pozostaje jeszcze wiele niewiadomych. Najważniejsze pytanie brzmi, czy Hamas, naciskany nawet przez kraje arabskie, zgodzi się na całkowite rozbrojenie i na jakich warunkach — mówi „Rz” Peter Lintl, ekspert berlińskiego prestiżowego think tanku Wissenschaft und Politik. Jego zdaniem zgoda Hamasu na wydanie zakładników może wskazać na gotowość do rozbrojenia, gdyż w ten sposób pozbawia się jedynej możliwości nacisku na Izrael i broń nie jest już w stanie pomóc.  Inna sprawa, że premier Netanjahu znajdzie się w znacznie korzystniejszej pozycji, gdy zakładnicy będą już w domu. Wtedy wszystko zależeć będzie od Trumpa i jego zdecydowania w powstrzymaniu premiera państwa żydowskiego od wznowienia wojny. 

Czytaj więcej

Co przewiduje plan pokojowy Donalda Trumpa dla Strefy Gazy?

Tak czy owak po realizacji pierwszego etapu planu amerykańskiego prezydenta przez pewien czas wpływ na wydarzenia w Gazie będzie miał nadal Hamas, tracący stale poparcie mieszkańców enklawy.  Nie wiadomo, jak jest teraz, ale 

z badań palestyńskiego Center for Policy and Survey Research w maju tego roku wynika, że Hamas wspierało zaledwie 43 proc. mieszkańców Gazy, najmniej od początku wojny.  Równocześnie jednak dwie trzecie opowiedziało się przeciwko rozbrojeniu bojowników tej organizacji. Przy tym, o ile pod koniec 2023 roku połowa mieszkańców Gazy była zdania, że Hamas jest w stanie wygrać wojnę z Izraelem, to w maju tego roku takiego zdania było już jedynie 23 proc. Niemal połowa (46 proc.) uważała, że z tej wojny nikt nie wyjdzie zwycięsko. Wyniki te kontrastują mocno z oceną Hamasu na Zachodnim Brzegu, gdzie był noszony na rękach. 

Reklama
Reklama

Beniamin Netanjahu ma nadzieję na wygranie po raz kolejny wyborów w Izraelu

— Przegraliśmy tę wojnę. Wycofujemy się z Gazy w dodatku w sytuacji, gdy Hamas nie został rozgromiony — mówi „Rz” Icchak Klein z prawicowego think tanku Kohelet Policy Forum.  Jest przekonany, że Hamas osiągnął znacznie więcej niż Izrael i może liczyć nawet na odbudowanie swej pozycji w Gazie. Tymczasem korzyści po stronie państwa żydowskiego sprowadzają się, prócz uwolnienia zakładników,  do spektakularnego potwierdzenia dominującej pozycji geopolitycznej w regionie. To po upokorzeniu Iranu, zwycięstwie nad libańskim Hezbollahem i zdobyciu przyczółka w Syrii. Korzystna dla Izraela  gruntowna zmiana pejzażu politycznego Bliskiego Wschodu nie zadowala jednak sił prawicowych, zwłaszcza zwolenników ultraprawicowych członków rządu premiera Netanjahu, ministra finansów  Bezalela Smotricza  i szefa MSW Itamara Ben Gewira. Ten ostatni porównał właśnie Hamas do Hitlera, domagając się konsekwentnej likwidacji tej terrorystycznej organizacji oraz trwałej okupacji enklawy Gazy. 

Czytaj więcej

Dwa lata wojny w Strefie Gazy. „Beniamin Netanjahu za to zapłaci, karma do niego wróci”

Beniamin Netanjahu może mieć jednak powody do satysfakcji mimo że Trump faktycznie zmusił  go do akceptacji swego planu uzgodnionego zaledwie kilka dni wcześniej z przywódcami państw arabskich w Nowym Jorku, gdzie przybyli na sesję ONZ. Stąd też karykatura w krytycznym wobec premiera dzienniku „Haarec”, na której widać  Trumpa przy stole w otoczeniu swych współpracowników oraz  liderów państw arabskich. Wykluczony z tego grona Netanjahu pyta, stojąc, czy może w ogóle coś powiedzieć. 

Netanjahu może okazać się jednak największym wygranym, doprowadzając do przedterminowych wyborów do Knesetu. Może liczyć na sprzyjającą atmosferę po powrocie zakładników do domu oraz zdyskontowanie sukcesów armii w konfrontacji z wrogami państwa żydowskiego, zwłaszcza z Iranem. 

W takich warunkach nie można wykluczyć zwycięstwa Likudu, partii premiera i utworzenia przez niego rządu. I to po raz  ósmy.  Pozwoliłoby mu to na sprawowanie władzy przez kolejne cztery lata i odsunięcie w czasie problemów sądowych, gdzie występuje w roli oskarżonego o korupcję. Co równie ważne, mógłby z pozycji premiera uczestniczyć w wielkiej dyskusji, która dopiero czeka Izrael i dotyczy odpowiedzialności za dopuszczenie do najbardziej krwawej tragedii w dziejach państwa żydowskiego, jakim był najazd Hamasu na Izrael.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie znaczenie ma zawieszenie broni w Strefie Gazy dla przyszłości Bliskiego Wschodu?
  • W jaki sposób Izraelczycy i Hamas realizują postanowienia porozumienia z Szarm el-Szejk?
  • Co może wpłynąć na rozmowy dotyczące rozbrojenia Hamasu i stabilizacji regionu?
  • Jakie działania podejmuje Netanjahu w kontekście bieżących wydarzeń?
  • Jakie wyzwania stoją przed planem Trumpa w realizacji pokoju na Bliskim Wschodzie?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Od piątku w całej Strefie Gazy nie słychać już eksplozji i trwa wielkie oczekiwanie, co przyniesie przyszłość. Wejście w życie porozumienia o zawieszeniu broni sprawiło, iż od tego dnia zakończyło się zabijanie, którego ofiarami było dziennie co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców Strefy. Tysiące ludzi zmierzają do miasta Gaza, gdzie trwa akcja uwalniania spod gruzów ciał zabitych. Równocześnie izraelska armia rozpoczęła odwrót na uzgodnione pozycje, utrzymując kontrolę nad 53 proc. Strefy Gazy. Reszta pozostaje w faktycznym władaniu Hamasu. W Izraelu jest już 200-osobowy  kontyngent amerykańskich żołnierzy, zajętych organizowaniem centrum koordynacyjnego całej międzynarodowej aktywności w Gazie, przede wszystkim dostaw pomocy humanitarnej, która zaczęła już napływać od soboty.  

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1326
Konflikty zbrojne
Niemcy planowały szkolić rosyjską armię. Ujawnia to „Der Spiegel
Konflikty zbrojne
Pokój między Izraelczykami i Palestyńczykami? Ekspert: Trump już się sparzył
Konflikty zbrojne
Izraelska armia wycofuje się z Gazy. Palestyńczycy wracają do zniszczonych domów
Konflikty zbrojne
Kraje bałtyckie planują masową ewakuację na wypadek ataku Rosji
Reklama
Reklama