Podstawowy problem z Grzegorzem Braunem polega na tym, że mówi głośno to, co myśli sporo ludzi na prawicy, ale boją się powiedzieć. To jakiś, zapewne znaczny, odsetek wyborców PiS i Konfederacji.
Kim są ci ludzie? Ile ich jest? Socjologowie twierdzą, że przynajmniej jedna trzecia – jedna czwarta populacji to zwolennicy teorii spiskowych. Łatwo ich przekonać, że Żydzi rządzą światem (w Polsce teoria ta koresponduje z silną reminiscencją przedwojennego antysemityzmu), zamach smoleński był efektem spisku, a szczepienia wywołują autyzm. Wystarczy podsunąć pseudodowody, oczywiście absurdalną myśl ubrać w pseudofakty i teoria spiskowa jest gotowa.
Czytaj więcej
W Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie ws. wniosku prokuratora generalnego Adama Bodnara...
Na kogo może liczyć Grzegorz Braun?
Jeśli tak postawiona diagnoza jest poprawna, to Grzegorz Braun uderza pewnie do połowy tej ulegającej teoriom spiskowym populacji, czyli dobrych pięciu milionów ludzi na prawicy. I świetnie wie, że to jego potencjalny elektorat. Elektorat, który może w jego rękach – niestety – rozstrzygnąć o losie Polski.
Trzeba mu też oddać, że robi wrażenie człowieka wyważonego, oczytanego i inteligentnego, sprawnie operuje polszczyzną, świetnie czuje „media” społecznościowe i rozumie, jaka jest siła happeningu. Na dodatek ma wyczucie chwili.