Odstąpienia od tej zasady nie usprawiedliwia „uciążliwość" obywatela ani działanie władzy w ramach procedur. Kwestia wynikła w sprawie o ochronę dóbr osobistych, jaką gminie M. wytoczyła Zofia W., jej mieszkanka. Dotknęły ją sformułowania z uchwały rady gminy, która rozpatrywała jej skargę na działania wójta.
Zgodnie z art. 229 kodeksu postępowania administracyjnego rada gminy jest organem właściwym do rozpatrywania skarg dotyczących zadań i działalności wójta. Otóż w uzasadnieniu uchwały napisano m.in., że „Pani Zofia W. jest osobą chorą, znerwicowaną, która nie zauważa wokół swojej osoby pozytywnych zachowań innych ludzi, a wręcz odwrotnie, w każdym widzi nieprzyjaciela i wroga. Nie utrzymuje właściwych kontaktów i relacji z sąsiadami, często wzywa na pomoc funkcjonariuszy, a sprawiedliwości doszukuje się w sądach".
Wyjaśniając skargę, urzędnicy muszą zachować takt wobec interesanta
Uciążliwa osoba
Rzeczywiście, chyba nie należy do łatwych sąsiadów, gdyż w ciągu kilku ostatnich lat zainicjowała 13 postępowań karnych: cztery doprowadziły do wniesienia aktów oskarżenia, a przy kilku doniesieniach organy ścigania odmówiły wszczęcia dochodzenia. Pozwała gminę, domagając się usunięcia z treści uchwały krytyki pod jej adresem oraz przeprosin.
Sąd okręgowy oddalił pozew, a werdykt ten utrzymał sąd apelacyjny, wskazując w uzasadnieniu, że gmina nie ponosi odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powódki, gdyż podejmowała uchwałę w ramach legalnej działalności (rozpatrywania skarg), a treść zakwestionowanych sformułowań była prawdziwa.