Od końca maja z całej Europy przyszło do Google ponad 181 tys. żądań usunięcia z wyszukiwarki. Z Polski tylko 4770. Pozytywnie rozpatrzono 35 proc. Firma sama decyduje, które wnioski o usunięcie wyników wyszukiwania powinny zostać uwzględnione, a które nie.
Obowiązek Google
Prawo do bycia zapomnianym przez wyszukiwarkę Google przyznał użytkownikom wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z maja 2014 r.
– W świetle wyroku w sprawie Google Spain to na wyszukiwarce internetowej (administratorze danych) spoczywa obowiązek ważenia uzasadnionego interesu w wyszukiwaniu oraz testu proporcjonalności żądania usunięcia danych – wyjaśnia radca prawna Izabela Kowalczuk-Pakuła z Bird & Bird.
Internauci mogą złożyć wniosek o zapomnienie pod adresem http://goo.gl/NmyLPp. Zgłoszenia najczęściej dotyczą Facebooku. Prośbę o usunięcie można zgłosić także w imieniu innej osoby. Po rozpatrzeniu sprawy wnioskodawca otrzymuje odpowiedź. Informacja o tym, że tzw. snippet zniknął z wyników, dociera także do właściciela strony internetowej.
– Mam duże wątpliwości, czy ten mechanizm jest skuteczny. Prawo do bycia zapomnianym będzie działać wyłącznie w UE, możliwe więc, że nastąpi masowa migracja na serwery zlokalizowane na innych kontynentach – mówi Tomasz Niebylski, dyrektor w SAP Polska. – Trzeba pamiętać, że pozytywne rozpatrzenie wniosku nie skutkuje fizycznym usuwaniem informacji, tylko ich pomijaniem podczas indeksowania przez wyszukiwarki. Znając link, będzie można do tych informacji dotrzeć. Będzie to jednak mocno utrudnione, bo dla znakomitej większości użytkowników internetu to, co nie pokazuje się w Google, po prostu nie istnieje – twierdzi Niebylski.