Sprawa dotyczy prezydenckiej kampanii wyborczej, kiedy media ujawniły, iż jeden z kandydatów przejął na własność mieszkanie Jerzego Ż., który następnie trafił do DPS. Oba komitety wyborcze posługiwały się imieniem i nazwiskiem tego mężczyzny. Tymczasem nie jest to osoba publiczna i dane jej – jak każdego obywatela – podlegają ochronie – zauważa Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Czytaj więcej
Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa w siedmiu pobocznych wątkach sprawy przejęcia kawalerki Jer...
Co zrobił źle Komitet Wyborczy Rafała Trzaskowskiego
Na oficjalnym profilu Rafała Trzaskowskiego 13 maja 2025 r. pojawił się post: „W kopercie, którą przekazałem Karolowi Nawrockiemu podczas debaty, był numer konta Domu Pomocy Społecznej, w którym dziś przebywa pan Jerzy”. Post zawierał fotografię niezanonimizowanego pisma, jakie miało zostać przekazane kontrkandydatowi.
Prezes UODO zapytał sztab, na jakiej podstawie przetwarza i upublicznia dane osoby prywatnej. W odpowiedzi sztab poinformował, że dane uzyskał z wywiadu Karola Nawrockiego, dostępnego w serwisie YouTube, którego udzielił on Bogdanowi Rymanowskiemu. Przed publikacją pisma dane osobowe pana Jerzego miały być zanonimizowane. Nie stało się tak z powodu „błędu osoby publikującej i pośpiechu”. Dane zostały usunięte z profilu jeszcze w maju 2025.
Prezes UODO Mirosław Wróblewski stwierdził naruszenie praw pana Jerzego. Naruszono art. 5 ust. 1 lit. a RODO gwarantujący, że dane osobowe będą przetwarzane zgodnie z prawem, rzetelnie i w sposób przejrzysty. Naruszono także art. 6 ust. 1 RODO przetwarzając, niezgodnie z prawem, dane osobowe osoby fizycznej niepełniącej funkcji publicznych.