„To nie pierwszy raz, gdy podczas konferencji prasowej lub w ramach innej aktywności medialnej osób pełniących funkcje publiczne ujawniane są dane osobowe. Tym razem na zdjęciach z konferencji prasowej posłów ujawniono dane osobowe dwóch osób, które nie pełnią funkcji publicznych. A zakres tych danych może wywołać niekorzystne skutki dla tych osób. Stąd decyzja Prezesa UODO o podjęciu sprawy z urzędu" - czytamy w komunikacie na stronie UODO.
Czytaj więcej
- Różnica między nami a wami jest dokładnie taka, jak między Karolem Nawrockim a Rafałem Trzaskow...
Co ujawnił Przemysław Czarnek, by wesprzeć Karola Nawrockiego
Przypomnijmy, że we wtorek na konferencji prasowej Przemysław Czarnek odniósł się do sprawy mieszkania Nawrockiego zakupionego od 80-letniego mieszkańca Gdańska Jerzego Ż. To drugie mieszkanie kandydata Prawa i Sprawiedliwości, o którym nie wspomniał podczas jednej z debat prezydenckich mówiąc, że jak jak większość Polaków posiada jedno. Przemysław Czarnek postanowił wesprzeć kandydata PiS i pokazał publicznie m.in. testament sporządzony przez Jerzego Ż. 20 października 2011 roku. Przemysław Czarnek przeczytał jego treść: "Ja, niżej podpisany, przekazuję mój dobytek w drodze testamentu Karolowi Nawrockiemu. Zaznaczam, że wydziedziczam swoją żonę i dzieci. Robię tak z racji braku kontaktu z wyżej wymienionymi przez 37 lat".
Poseł PiS pokazał też umowę przedwstępną oraz akt notarialny umowy sprzedaży mieszkania Nawrockiemu. Wszystko nagrały kamery dziennikarzy obecnych na konferencji w Sejmie. Okazało się, że dokumenty nie zostały zanonimizowane tj. widoczne były dane osobowe podlegające ochronie prawa: imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL.
- Doceniam te media, które zachowały czujność i nie upowszechniały dalej w swoich publikacjach danych osobowych widocznych na zdjęciu i które je zasłoniły - powiedział prezes UODO Mirosław Wróblewski. Dodał, że osoby publiczne same powinny o to zadbać, by nie dało się odczytać danych osobowych osób nie pełniących funkcji publicznych.