Ekrem Imamoglu wygrał również 31 marca. Różnica między nim a byłym premierem Binalim Yildirimem z rządzącej krajem Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) wynosiła zaledwie kilkadziesiąt tysięcy głosów. 

AKP, w związku z domniemanymi nieprawidłowościami przy liczeniu głosów i rejestrowaniu wyborców, złożyła protest wyborczy - najpierw doprowadziła do ponownego przeliczenia głosów w części okręgów wyborczych (nie zmieniło ono rozstrzygnięcia wyborów, choć różnica głosów między kandydatami zmniejszyła się), a potem złożyła wniosek o ponowne przeprowadzenie wyborów w Stambule.

Jak podaje CNN Turk Imamoglu zdobył 53,6 proc. głosów, a jego rywal 45,4 proc. 

Powtórzone wybory w największym tureckim mieście były jako sprawdzian dla słabnącej w kraju demokracji. Porażka jest ciosem dla prezydenta Erdogana, którego partia rządziła miastem od 25 lat.