Niemcy: 1500 euro dla każdego

Bundestag bada, czy wszyscy obywatele mogą mieć równą pensję podstawową

Publikacja: 09.11.2010 01:17

Niemcy: 1500 euro dla każdego

Foto: Bloomberg

Susanne Wiest jest wątłą kobietą w średnim wieku. W swym mieszkaniu w Greifswaldzie prowadzi niewielkie przedszkole. Ma wykształcenie opiekunki i pierwsza przyznaje, że niewiele wie o ekonomii, finansach, polityce i socjologii. Wie jednak, że cały niemiecki system społeczno-ekonomiczny wymaga gruntownej przebudowy, i ma receptę, jak to zrobić. Wczoraj stanęła przed komisją petycji Bundestagu, prezentując swą ideę uzdrowienia Republiki Federalnej Niemiec.

– Konieczne jest wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla wszystkich bez wyjątku obywateli naszego kraju. Aby prowadzić godne życie, każdy dorosły powinien otrzymywać od państwa półtora tysiąca euro miesięcznie, nieletni – tysiąc. – tłumaczyła przez dwie godziny kilkudziesięciu posłom komisji petycji niemieckiego parlamentu.

[srodtytul]Rzeczniczka nowych idei[/srodtytul]

Nikt nie wybuchnął śmiechem, nikt nie wyszedł z sali ani też nie zarzucał opiekunce braku podstawowej wiedzy ekonomicznej. Nikt nie nazwał jej niepoprawną marzycielką. Została zasypana pytaniami, skąd wzięła liczbę 1500 euro, dlaczego domaga się wypłaty państwowych pensji każdemu bez względu na stan jego finansów oraz skąd wziąć setki miliardów na realizację takiego programu. Odpowiadała po kolei. Obliczyła, że 1,5 tys. euro to minimum potrzebne do godnego życia, “aby nie być zmuszonym do kupowania w najtańszych sklepach”. Pieniądze te należą się każdemu, bo nie można dyskryminować nawet bogatych. Dodatkowe miliardy znajdą się w kasie państwowej z nowych podatków i opłat.

– To prawdziwy teatr absurdu – twierdzi Karl Brenke, ekspert Niemieckiego Instytutu Gospodarczego (DIW). Bundestag nie mógł jednak uniknąć podobnego spektaklu, gdyż Susanne Wiest zdołała zebrać pod petycją dotyczącą wprowadzenia bezwarunkowego dochodu państwowego prawie 51 tys. podpisów, o tysiąc więcej niż wymagane minimum, by komisja petycji musiała przeprowadzić publiczne przesłuchanie. Przedstawienie musiało się więc odbyć. Tym bardziej że sam pomysł radykalnej przebudowy społeczno-ekonomicznego porządku RFN nie jest bynajmniej nowy. Kilka lat temu wystąpił z nim były premier Turyngii Dieter Althaus z CDU, powołując się na słynnych ekonomistów, w tym Miltona Friedmana. Fundacja Konrada Adenauera, think tank CDU, zleciła nawet renomowanym instytutom gospodarczym przedstawienie obszernych ekspertyz. – To zupełna bzdura – orzekł Institut zur Zukunft der Arbeit (Instytut Przyszłości Pracy).

[srodtytul]Niezmordowani wielbiciele utopii[/srodtytul]

– Idea “dochodu podstawowego” da się ekonomicznie uzasadnić– stwierdził jednak Thomas Straubhaar, ekonomista renomowanego hamburskiego Instytutu Gospodarki Światowej (HWWI).

Opiekunka Susanne Wiest nie cytowała wczoraj Straubhaara, Althausa czy miliardera Götza Wernera, założyciela sieci sklepów drogeryjnych dm., którzy promują swe pomysły, jak tylko mogą. Proponują, by każdy obywatel otrzymywał od państwa 800 euro dochodu miesięcznego pomniejszonego o 200 euro odpisów na ubezpieczenie zdrowotne. Każdy, kto zarabia więcej, byłby obciążony 50-proc. podatkiem od nadwyżki. Tym sposobem wpływy budżetowe miałyby być wyższe i powstałoby natychmiast milion nowych miejsc pracy, bo przy równoczesnej likwidacji wszelkich odpisów dla pracodawców i pracobiorców koszty pracy zostałyby rady- kalnie obniżone.

Nowy system nie byłby wcale droższy od obecnego i budżet państwa nie ucierpiałby na takiej operacji, a korzyść miałaby być ogromna: udałoby się zapewnić godziwe życie także tym obywatelom, którzy są bez pracy. Słowem, sprawiedliwości społecznej stałoby się nareszcie zadość i rozwiązany zostałby odwieczny problem społecznych nierówności w kapitalizmie.

[wyimek]Sen o pensji dla każdego powraca w Niemczech co kilka lat[/wyimek]

– Taki system już w Niemczech istnieje i nazywa się Hartz IV – tłumaczy Werner Patzelt, politolog. Korzystają z niego prawie 3 miliony bezrobotnych i tyleż samo członków ich rodzin oraz obywateli znajdujących się w potrzebie. Bezrobotni otrzymują więc 364 euro miesięcznie zasiłku, tzw. Hartz IV. Urząd pracy troszczy się o ich czynsz, koszty leczenia i różnego rodzaju dodatkowe zapomogi. – Jaka byłaby motywacja do podjęcia pracy przez bezrobotnych, gdyby państwo wypłacało im 1,5 tys. euro miesięcznie? – pytano wczoraj Susanne Wiest. – Zamiłowanie do pracy i pragnienie bycia pełnoprawnym członkiem społeczeństwa – odpowiadała z przekonaniem. – A więc każdemu według potrzeb. Taką zasadę skądś już dobrze znamy – tłumaczy Werner Patzelt.

Susanne Wiest jest wątłą kobietą w średnim wieku. W swym mieszkaniu w Greifswaldzie prowadzi niewielkie przedszkole. Ma wykształcenie opiekunki i pierwsza przyznaje, że niewiele wie o ekonomii, finansach, polityce i socjologii. Wie jednak, że cały niemiecki system społeczno-ekonomiczny wymaga gruntownej przebudowy, i ma receptę, jak to zrobić. Wczoraj stanęła przed komisją petycji Bundestagu, prezentując swą ideę uzdrowienia Republiki Federalnej Niemiec.

– Konieczne jest wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla wszystkich bez wyjątku obywateli naszego kraju. Aby prowadzić godne życie, każdy dorosły powinien otrzymywać od państwa półtora tysiąca euro miesięcznie, nieletni – tysiąc. – tłumaczyła przez dwie godziny kilkudziesięciu posłom komisji petycji niemieckiego parlamentu.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 803
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799