Władający obiektem w trakcie eksmisji ma pomagać komornikowi, w żadnym zaś razie nie może utrudniać egzekucji – wskazał Sąd Najwyższy (sygnatura akt I CSK 344/13).
Chodzi o 1,3 mln zł odszkodowania, jakiego miasto stołeczne domaga się przed sądem od spółki z o.o. Kupieckie Domy Towarowe, dzierżawcy nieistniejącej już hali na placu Defilad, za to, że utrudniała przejęcie jej podczas eksmisji kupców 21 lipca 2009 r.
Bitwa o halę
Miasto i działający w jego imieniu komornik nie zdołali pokojowo przejąć obiektu, gdy upłynęła zawarta na trzy lata umowa dzierżawy z KDT. Zobowiązywała dzierżawcę do przekazania hali w ciągu 30 dni od jej wygaśnięcia oraz napraw i usunięcia urządzeń.
Gdy komornik zjawił się pod halą z policją i firmą ochroniarską, zastał ją zabarykadowaną. Doszło więc do siłowego wejścia do obiektu. Kupcy zostawili w nim jednak dziesiątki ton towarów, którymi miasto musiało się zająć. Musiało też usunąć szkody w instalacji wodno-kanalizacyjnej, wprawić powybijane szyby. Te i inne straty wyceniło na żądaną kwotę.
Kto zawinił
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew miasta, uznając, że nie można przypisać spółce odpowiedzialności za torpedowanie egzekucji przez osoby z nią formalnie niezwiązane. Sąd Apelacyjny w Warszawie był podobnego zdania, uznał przy tym, że miasto nie wykazało, aby szkody były następstwem niewydania hali w terminie. Spółce nie można również przypisać odpowiedzialności za dopuszczenie się czynu niedozwolonego, bo zniszczeń dokonały osoby niereprezentujące spółki.