Patodeweloperzy mają swoje sposoby, by stawiać budynki wielorodzinne w dzielnicach willowych czy bloki wśród biurowców. Chętny na mikrokawalerkę w hotelu lub ósme mieszkanie w domu jednorodzinnym się znajdzie. Wystarczy nieco niższa cena. Bo gdy za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy zł, a kredytem nabywca wiąże się do emerytury, każdy sposób na zmniejszenie kosztów wydaje się atrakcyjny. A że po latach sąd administracyjny może nakazać przywrócenie budynku do stanu zgodnego z prawem albo nawet rozbiórkę? Nad tym nabywcy się nie zastanawiają. Tymczasem wojewódzkie sądy administracyjne konsekwentnie orzekają, że zaświadczenie o samodzielności lokalu nie może prowadzić do obejścia przepisów prawa budowlanego i planistycznego.
Czytaj więcej
Ministerstwo Rozwoju i Technologii chce zakazać wydawania zaświadczeń o samodzielności lokali w m...
Hotel i motel to nie budynki mieszkalne
Hotel nie jest budynkiem mieszkalnym. Nie jest przeznaczony na pobyt stały ludzi, więc nie musi spełniać wielu norm. Chodzi m.in. o nasłonecznienie, akustykę i parkingi. Lokale w budynkach zamieszkania zbiorowego mogą mieć mniej niż 25 mkw. powierzchni użytkowej. To właśnie w tego typu obiektach powstają mikromieszkania wątpliwej jakości.
Trudno tu winić wyłącznie nastawionych na zysk deweloperów. Zawodzi państwo. Aby ukrócić patologie rynku nieruchomości, wystarczy czasem niewielka zmiana przepisów. Cieszy więc zapowiedź nowelizacji ustawy o własności lokali. Ma wprowadzić zakaz wydawania zaświadczeń o samodzielności lokali w budynkach zamieszkania zbiorowego. W ten sposób zostanie zlikwidowana luka, z której korzystają patodeweloperzy.
Czytaj więcej
Urzędnicy z Warszawy czy Krakowa nie chcą wydawać zaświadczeń o samodzielności lokali w aparthote...