Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk ma strategię, której częścią było exposé. Tylko czy zachwyci wyborców?

Mandat rządu Donalda Tuska został odnowiony w demokratycznym głosowaniu nad wotum zaufania. KO, Trzecia Droga i Nowa Lewica pokazały, że są zjednoczone po przegranych wyborach prezydenckich. O to tylko chodziło. Premier nie chce się wystrzelać, ale ma plan, jak długofalowo narzucić narrację i zasady gry.

Publikacja: 12.06.2025 12:41

Premier Donald Tusk po głosowaniu nad udzieleniem wotum zaufania dla kierowanego przez niego rządu

Premier Donald Tusk po głosowaniu nad udzieleniem wotum zaufania dla kierowanego przez niego rządu

Foto: REUTERS/Kacper Pempel

Cztery obrazki, które zarejestrowałem w środę w Sejmie, dobrze ilustrują powyborczą sytuację w obozie władzy.

– Jest dobrze – mówi mi w Sejmie jeden z ministrów, po wygłoszonym przez premiera exposé. Polityk był współodpowiedzialny za kampanię Rafała Trzaskowskiego. Nie było po nim widać śladu poczucia winy czy przygnębienia porażką wyborczą. Jakby wszedł w nową rzeczywistość i realizację nowego scenariusza politycznego.

Spotykam przed Sejmem popularnego polityka koalicji 15 października. Rozmawiamy o wystąpieniu szefa rządu. Dziwi się, że uważam za wadę brak konkretów w wystąpieniu premiera. – Panie redaktorze, nie o konkrety dzisiaj chodziło – rzuca uśmiechnięty.

Rozmawiam w kuluarach z innym ministrem, który był blisko kampanii Rafała Trzaskowskiego. Pełne zadowolenie po debacie parlamentarnej.

Tylko jeden z polityków mniejszej koalicyjnej partii rządzącej, z którym rozmawiam w parlamencie, uważa, że premier powinien odejść. W głosowaniu nad wotum zaufania głosował oczywiście za rządem Donalda Tuska.

Skąd ta pewność, zgoda i radość polityków obozu władzy?

Czytaj więcej

Tusk kontra rzeczywistość. Co naprawdę oznacza jego expose?

Koalicja Obywatelska nie widzi alternatywy dla premiera Donalda Tuska

Zmiany lidera koalicji rządzącej nie będzie. A przynajmniej nie na tym etapie. Donald Tusk ma strategię na to, jak zwyciężyć wybory parlamentarne, ale nie zamierza odkrywać od razu wszystkich kart. Przeciwnie. Projekt jest długofalowy i stopniowy. Exposé było jego pierwszą częścią.

Z zewnątrz może się okazać szokiem, że premier podczas wystąpienia przedstawił tak mało konkretów, jakby nie miał czasu na przygotowanie dobrego przemówienie. Jakby nie miał żadnego planu.

Tusk nie tylko nie przedstawił swojego 500+, ale również choćby pięciu mocnych propozycji, które byłyby przełomowe politycznie i dałyby nowy impuls. Zapowiedzi powołania w czerwcu rzecznika rządu, budowy CPK przez polskie firmy, dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości z oddzieleniem ministerstwa sprawiedliwości od prokuratora generalnego czy zrobienia porządku z używaniem przez dzieci telefonów komórkowych w szkołach – to trochę mało, żeby wzbudzić zachwyt społeczny i pociągnąć za sobą tłumy wyborców. Ale – jak się okazuje – nie taki był plan. Nowego otwarcia nie planowano. Nie dzisiaj. Pomysł jest inny.

Pogłoski o politycznej śmierci Donalda Tuska były przesadzone

Tusk głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu chciał pokazać po przegranych wyborach prezydenckich przez kandydata KO, że koalicja rządząca jest silna i zjednoczona. Nie ma kryzysu w obozie władzy, rząd nie stracił mandatu do rządzenia, premier nie powinien poddawać się do dymisji, nie powinno dojść do przyśpieszonych wyborów parlamentarnych – to miał być komunikat wysłany do Polaków. Exposé było tylko dodatkiem, a nie szarpnięciem cuglami. To nastąpi po rekonstrukcji rządu. Wtedy zacznie się kolejny etap i przyśpieszenie.

Rząd Donald Tuska jest niezagrożony, a przegrane wybory prezydenckie nie są oznaką kryzysu władzy – to było przesłanie po głosowaniu nad wotum zaufania. Nic innego się nie liczyło. Kolejne fazy kampanii będą odkrywane stopniowo. Do wyborów zostało dwa i pół roku. Premier nie chce się wystrzelać, ale narzucić narrację i zasady gry.

Czytaj więcej

Rząd z wotum zaufania. Kto jak głosował? Razem z opozycją

Prezydent Karol Nawrocki będzie udawał gołąbka pokoju

Donald Tusk nie pozwoli przejąć inicjatywy politycznej nowemu prezydentowi. Karol Nawrocki jako orędownik pokoju, mówiący o „zburzeniu murów nienawiści” po odebraniu z rąk przewodniczącego PKW zaświadczenia o wyborze na prezydenta RP może brzmi mało wiarygodnie po ostrej kampanii, jaką prowadził, atakując Rafała Trzaskowskiego, rząd i media, ale tym samym zapowiada nową taktykę – wytrącenia z rąk Tuskowi narracji o kłótliwym prezydenckie, który blokuje dobre zmiany. Premier to jednak gracz innej ligi niż Trzaskowski. Prezydent będzie miał dużą trudność w przekonaniu Polaków, że stał się gołąbkiem pokoju. Przy Tusku będzie potrzebował dużo snusu na uspokojenie.

Czytaj więcej

Paweł Szefernaker: Chcielibyśmy, by relacje Karola Nawrockiego z rządem były dobre

Rekonstrukcja rządu i etapowe narzucanie narracji

Nowym otwarciem dla rządu będzie rekonstrukcja. Po wakacjach zostaną przedstawione etapami nowe propozycje. Sukcesywnie Polacy mają być zasypywania zmianami, które sprawią, że będzie żyło się im lepiej. Jeśli prezydent nie będzie chciał przeszkadzać i odbierać szczęścia Polakom. Taka będzie narracja.

Jeśli poparcie dla Tuska jako premiera spadłoby drastycznie, nie będzie trzymał się stołka kurczowo. Ale zmiana premiera dzisiaj nie jest planowana. Przygotowywana jest długofalowa strategia, która ma pokazać, że rządy stabilizacji i dobrobytu może zastąpić monowładza partii, za którą ciągną się liczne afery, więc jej politycy mają być stopniowo karani. Pytanie tylko, czy rozpisana na akta strategia Tuska będzie dla Polaków na tyle przekonująca i pociągająca, że powierzą mu ponownie stery władzy w 2027 roku.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Donald Tusk ma większość. Ale czy ma wizję?

Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu spełniło swoją funkcję – uspokoiło nastroje i pokazało konsolidację koalicji 15 października wokół premiera. Tylko o to Tuskowi teraz chodziło. Strategia działa. Pytanie tylko, czy zachwyci wyborców?

Cztery obrazki, które zarejestrowałem w środę w Sejmie, dobrze ilustrują powyborczą sytuację w obozie władzy.

– Jest dobrze – mówi mi w Sejmie jeden z ministrów, po wygłoszonym przez premiera exposé. Polityk był współodpowiedzialny za kampanię Rafała Trzaskowskiego. Nie było po nim widać śladu poczucia winy czy przygnębienia porażką wyborczą. Jakby wszedł w nową rzeczywistość i realizację nowego scenariusza politycznego.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Izrael atakuje Iran. Dlaczego Lew Syjonu powstaje i ryczy właśnie teraz?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Po ataku na Iran. Izrael wciągnie USA w wojnę globalną?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nawrocki chce burzyć mury nienawiści. Ile są warte deklaracje prezydenta elekta
Komentarze
Estera Flieger: Wsiąść do pociągu byle jakiego, czyli jaką wizję ma rząd Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Komentarze
Stefan Szczepłek: Dymisja na życzenie