Reklama

Coraz droższe zdrowie Polaków. Wydajemy więcej, a dostajemy mniej

Do 8,1 proc. wzrósł w ubiegłym roku udział bieżących wydatków na ochronę zdrowia w polskim PKB. Wydaliśmy na nią o 47 mld zł więcej niż rok wcześniej, w tym sporo z prywatnych kieszeni.

Publikacja: 30.07.2025 16:21

Do 8,1 proc. wzrósł w ubiegłym roku udział bieżących wydatków na ochronę zdrowia w polskim PKB

Do 8,1 proc. wzrósł w ubiegłym roku udział bieżących wydatków na ochronę zdrowia w polskim PKB

Foto: Adobe Stock

Prawie o jedną piątą, do 293,6 mld zł wzrosły w ubiegłym roku bieżące wydatki na ochronę zdrowia w Polsce – wynika z opublikowanych w środę wstępnych szacunków GUS. W rezultacie wyraźnie, bo prawie o 1 pkt proc. (z 7,2 do 8,1 proc.) zwiększył się udział wydatków zdrowotnych w polskim PKB.

– Dane GUS są sprzeczne z ogólnym przekonaniem, że nakłady na opiekę zdrowotną są w Polsce zdecydowanie za małe – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekonomistka i dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Nie kryje, że zaskoczyła ją ubiegłoroczna dynamika wzrostu tych wydatków, a znaczący wzrost udziału nakładów na ochronę zdrowia w PKB dowodzi też, że skutecznie gonimy unijną średnią.

Według ostatnich danych Eurostatu, w 2022 r. ta średnia wynosiła 10,4 proc., podczas gdy Polska przeznaczała wtedy na zdrowie 6,4 proc. PKB. Jak wynika z szacunków GUS, skokowy wzrost udziału nakładów miał u nas miejsce w 2023 r., gdy wydatki na ochronę zdrowia zwiększyły się niemal o 26 proc. (do 246,6 mld zł), czyli do 7,2 proc. PKB. I to tyle pozytywnych informacji. Pozostałe nie są już tak dobre.

Prawie o 100 proc. więcej na specjalistów

Jak zwraca uwagę dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, samo porównanie zmiany wydatków niewiele mówi. Trzeba też porównywać, ile za te pieniądze można kupić, co pokazują z kolei sprawozdania NFZ.

Reklama
Reklama

To najnowsze, za 2024 r., pokazało, że za dużo większe pieniądze kupowaliśmy niewiele więcej. Wydatki na opiekę szpitalną, na które przeznaczamy najwięcej, bo ponad dwie piąte nakładów na ochronę zdrowia (szczegółowych danych za ub. rok GUS nie podał, ale w 2023 r. było to 43 proc.) wzrosły w minionym roku o 12 proc. – Tymczasem liczba zrealizowanych procedur zwiększyła się o 6 proc., a liczba pacjentów zaledwie o 2 proc. – przypomina ekspertka Uczelni Łazarskiego.

Jeszcze gorzej wyglądają te proporcje w przypadku specjalistycznej opieki ambulatoryjnej, która w 2024 r. pochłonęła prawie dwukrotnie więcej publicznych pieniędzy niż rok wcześniej. Tymczasem liczba zrealizowanych procedur wzrosła zaledwie o 6 proc., a liczba pacjentów jedynie o 3 proc.

Czytaj więcej

Obowiązkowa składka na leczenie boli Polaków. Nie ma na to rady?

Jak zauważa dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dane te dowodzą, że za ogromny wzrost wydatków nie kupiliśmy żadnej poprawy opieki specjalistycznej. W dodatku porównanie dynamiki wzrostu liczby procedur i pacjentów wskazuje, że jeszcze pogorszyła się jej dostępność, co potwierdzają też wydłużające się kolejki do publicznych usług lekarzy specjalistów.

Jak nie publicznie, to prywatnie

Zdaniem ekspertki, dwukrotnie większy wzrost liczby procedur niż pacjentów pokazuje, że na pacjenta przypadało więcej świadczeń, co każe pytać o ich efektywność. – Pomimo bardzo dużego wzrostu wydatków publicznych nie zwiększyła się wydolność systemu mierzona dostępnością świadczeń zdrowotnych- podsumowuje dr Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Efekt tej słabej dostępności publicznej ochrony zdrowia widać we wzroście prywatnych wydatków, w tym szczególnie bezpośrednich wydatków gospodarstw domowych. Te poszły w ubiegłym roku w górę do 47,6 mld zł i były o ponad 23 proc. wyższe niż rok wcześniej. W rzeczywistości mogły być jeszcze większe, bo spora część prywatnie opłacanych wizyt nie jest nigdzie rejestrowana.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Polacy więcej wydają na prywatne leczenie. I częściej z niego korzystają

Według wstępnych szacunków GUS, łączne prywatne wydatki na zdrowie przekroczyły w ubiegłym roku 64,5 mld zł i były prawie o 10 mld zł większe niż rok wcześniej, bo do wydatków gospodarstw domowych dochodzą pieniądze, które na opiekę zdrowotną pracowników przeznaczają pracodawcy a dodatkowo też środki organizacji pozarządowych i dobrowolne prywatne ubezpieczenia zdrowotne. W ubiegłym roku ten drugi rodzaj wydatków prywatnych wzrósł jednak znacznie mniej niż rok wcześniej, bo o niespełna 6 proc., do prawie 16 mld zł (co mogło być też związane ze spadkiem zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw).

Polska śladem USA

Jak ocenia ekspertka Uczelni Łazarskiego, najnowsze dane GUS pokazują głównie to, że inflacja w ochronie zdrowia jest dużo większa niż ogółem w gospodarce. Porównanie nakładów z danymi NFZ o liczbie procedur i pacjentów dowodzi natomiast, że poprawa jakości ochrony zdrowia nie jest kwestią ilości pieniędzy, a organizacji systemu opieki medycznej.

Bez poprawy tej organizacji, niewiele da zwiększanie nakładów. Jak przypomina dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, pomimo że USA przeznaczają na ochronę zdrowia 18 proc. PKB, miliony ludzi nie mają tam dostępu do specjalistycznej opieki medycznej. Według niej, to efekt chorej organizacji systemu. – Niestety my też idziemy w tym kierunku – ocenia ekspertka.

Prawie o jedną piątą, do 293,6 mld zł wzrosły w ubiegłym roku bieżące wydatki na ochronę zdrowia w Polsce – wynika z opublikowanych w środę wstępnych szacunków GUS. W rezultacie wyraźnie, bo prawie o 1 pkt proc. (z 7,2 do 8,1 proc.) zwiększył się udział wydatków zdrowotnych w polskim PKB.

– Dane GUS są sprzeczne z ogólnym przekonaniem, że nakłady na opiekę zdrowotną są w Polsce zdecydowanie za małe – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, ekonomistka i dyrektorka Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Nie kryje, że zaskoczyła ją ubiegłoroczna dynamika wzrostu tych wydatków, a znaczący wzrost udziału nakładów na ochronę zdrowia w PKB dowodzi też, że skutecznie gonimy unijną średnią.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Biznes
Kolejna odsłona sporu o sukcesję w Polsacie. Batalia na Cyprze
Biznes
Będą problemy z zakupem uzbrojenia? Okrajana Agencja Uzbrojenia
Reklama
Reklama