Reklama

Tatała: Podatki zamiast polityki zdrowotnej

WHO zamiast o zdrowiu woli mówić o podwyższeniu podatków. To akt desperacji mający przykryć brak pomysłu na politykę zdrowotną.

Publikacja: 28.07.2025 12:46

Siedziba WHO w Genewie

Siedziba WHO w Genewie

Foto: Reuters

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła inicjatywę „3 by 35”. Celem jest walka z trzema rodzajami używek: tytoniem, alkoholem i napojami słodzonymi. Narzędziem w tej walce mają być podatki. WHO domaga się od rządów zdecydowanego wzrostu opodatkowania używek: do 2035 r. ich ceny miałyby wzrosnąć o połowę w stosunku do obecnych. WHO liczy, że dzięki temu znajdą się dodatkowe pieniądze na zwiększenie finansowania globalnej polityki zdrowotnej. Ta inicjatywa obnaża jednak inny fakt: wyczerpanie się globalnej polityki zdrowotnej WHO w obszarze używek.

Próba zamaskowania fiaska globalnej strategii zdrowotnej

O ile mi wiadomo, Światowa Organizacja Zdrowia nie zmieniła jeszcze nazwy na Światową Organizację Podatkową. Wiara w to, że skokowe podniesienie podatków rozwiąże globalny problem używek, jest mrzonką i przyznaniem się do braku pomysłów w obszarach polityk zdrowotnych związanych z tytoniem, alkoholem i otyłością. Jest też próbą zamaskowania fiaska globalnej strategii zdrowotnej, którą WHO lansuje od ponad 20 lat, a pozytywnych skutków jest tu jak na lekarstwo.

O niskiej skuteczności globalnych polityk antytytoniowych WHO, zawartych w Konwencji Ramowej o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC), świadczą też badania naukowe. Z analizy opublikowanej w BMJ wynika , że wdrożenie polityk antytytoniowych rekomendowanych przez WHO nie doprowadziło do poprawy globalnych wskaźników palenia, ani do istotnego zmniejszenia liczby palących na świecie.

Wspomniana analiza objęła dane z 71 państw z 85 proc. globalnej populacji oraz 95 proc. globalnego rynku palaczy papierosów. Amerykańscy i kanadyjscy badacze we wnioskach z tego badania zawarli krytyczny dla WHO zapis: „Nie stwierdzono istotnej zmiany w tempie zmniejszania się globalnej konsumpcji papierosów po przyjęciu Konwencji Ramowej WHO "O Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) w 2003 r.".

Nieco dalej czytamy: „Nie znaleziono żadnych dowodów wskazujących na to, że globalny postęp w zmniejszaniu konsumpcji papierosów został przyspieszony poprzez mechanizm traktatu FCTC”.

Reklama
Reklama

Podatki nie zastąpią polityki zdrowotnej

WHO jest świadoma braku sukcesów zdrowotnych w ostatnich latach oraz własnych wpadek i afer, jak choćby te związane z zarządzaniem pandemią COVID-19 czy wpływem Chin na politykę Organizacji. WHO zmienia zatem pole gry i mówi: wszystkie problemy zdrowotne rozwiążemy teraz wyższymi podatkami. To jest akt desperacji.

W inicjatywie WHO „3 by 35” brakuje pomysłów o charakterze stricte zdrowotnym, jak np. kampanie profilaktyczne, działania edukacyjne czy redukcja szkód. Najwięcej mówi się o pieniądzach, a najmniej – o zdrowiu. Warto zaznaczyć, że WHO nie myśli tu o odchudzeniu samej siebie, ani o cięciu własnych wydatków.

Co w sprawie akcyzy od wyrobów tytoniowych robi Bruksela

Podatkowa inicjatywa Światowej Organizacji Zdrowia, nakierowana na maksymalizację zysków z używek, nie jest zresztą odosobniona. W ostatnich dniach podobne nuty słychać z Brukseli.

W ramach nowego budżetu UE na lata 2028-2034 Komisja Europejska już zapowiedziała, że 15 proc. środków z akcyzy m.in. na wyroby tytoniowe ma trafić do budżetu UE, stając się środkami własnymi Wspólnoty. Ministerstwo Finansów będzie więc musiało przekazać lwią część akcyzy prosto do Brukseli.

Jednocześnie Komisja – idąc w ślad za inicjatywą WHO – w nowelizacji dyrektywy akcyzowej zapowiada skokową, bo sięgającą 139 proc. , podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe. W wielu krajach, w tym w Polsce, może to oznaczać gwałtowny wzrost szarej strefy, co jest złą informacją i dla konsumentów sięgających po produkty z nieznanych źródeł, i dla resortu finansów.

W ub. roku wpływy akcyzowe z wyrobów tytoniowych i nikotynowych sięgnęły ok. 29 mld zł. Jeśli Komisja Europejska dopnie swego, to w nowej perspektywie finansowej Polska co roku będzie musiała wpłacać (a ściślej: oddawać) do brukselskiego budżetu dodatkowo nawet kilka miliardów złotych. Dla kraju objętego procedurą nadmiernego deficytu to zła wiadomość i oczywista zachęta, by tego typu rozwiązania blokować.

Reklama
Reklama
O autorze

Marek Tatała

Prezes Zarządu Fundacji Wolności Gospodarczej


Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła inicjatywę „3 by 35”. Celem jest walka z trzema rodzajami używek: tytoniem, alkoholem i napojami słodzonymi. Narzędziem w tej walce mają być podatki. WHO domaga się od rządów zdecydowanego wzrostu opodatkowania używek: do 2035 r. ich ceny miałyby wzrosnąć o połowę w stosunku do obecnych. WHO liczy, że dzięki temu znajdą się dodatkowe pieniądze na zwiększenie finansowania globalnej polityki zdrowotnej. Ta inicjatywa obnaża jednak inny fakt: wyczerpanie się globalnej polityki zdrowotnej WHO w obszarze używek.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Rykoszet polityki Trumpa uderzy w polskie rolnictwo
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Rachunek grozy od państwa
Opinie Ekonomiczne
Jacek J. Wojciechowicz: Czy powinniśmy obawiać się sztucznej inteligencji?
Opinie Ekonomiczne
Czy rynek może uratować przyrodę?
Opinie Ekonomiczne
Valdis Dombrovskis: UE zmienia kurs i słucha głosu przedsiębiorców
Reklama
Reklama