To, co mnie najbardziej interesowało, to forma premiera Donalda Tuska. Jego kondycja, dobór argumentów, ale i mowa ciała, wizerunek. Byli pewnie tacy, którzy spodziewali się człowieka przegranego, dla którego sejmowe wystąpienie będzie przynajmniej traumatyczne. Nic takiego się nie wydarzyło. Co więcej, pomogli premierowi antagoniści, a więc posłowie PiS, którzy zbojkotowali jego wystąpienie. Godzinnego przemówienia słuchało zaledwie kilkoro z nich. Nie było więc buczenia, gwizdów czy śmiechów; Tusk przemawiał do swoich. Z wyraźną ulgą. Swadą i swobodą. Jaką technikę zastosował? Skupił się przede wszystkim na osiągnięciach swojego gabinetu i zrobił to wiarygodnie. Mniej wiarygodnie wypadły natomiast odniesienia do rządów PiS.
Exposé Donalda Tuska: Za cicho było o sukcesach
Ale i tu nie eksponował nadmiernie krytyki rządów poprzedników; wolał opowieść o tym, co zrobił lepiej, jak poprawił kwestie obronności, bezpieczeństwa państwa, ograniczenia transferu nielegalnych imigrantów, kontynuacji ważnych inwestycji. Teza, która przyświecała całości, była dość jasna: przegraliśmy, ale na tym polega polityka. Raz się wygrywa, raz przegrywa.
Czytaj więcej
Niezależnie od tego, jak bardzo PSL i Polska 2050 są niezadowolone z Donalda Tuska, ba – niezależ...
Jednak, co najważniejsze, przegrana w wyborach prezydenckich ani nie zmienia systemu konstytucyjnego Polski, ani arytmetyki sejmowej. Jedyny scenariusz to ucieczka do przodu, większa determinacja do zmieniania Polski dla dobra jej obywateli. Co ciekawe, w ponadgodzinnym wystąpieniu premiera nie było wielu obietnic. Tusk posypał za to głowę popiołem w kwestii słabej komunikacji („Może przesadziliśmy z przekonaniem, że prawda sama się obroni”).
Oszczędne zapowiedzi Donalda Tuska w sejmowym exposé
Na czerwiec premier zapowiedział powołanie rzecznika rządu oraz zespołu do spraw komunikacji. Rekonstrukcję rządu planuje na lipiec, ale bez rewolucji, raczej z poszanowaniem interesów i pozycji koalicjantów. Dał wyraźnie do zrozumienia, że nie rezygnuje z rozliczeń, acz z pewnością nie będą one elementem politycznego rewanżu. Z istotnych zmian – Donald Tusk zapowiada kontynuację reform wymiaru sprawiedliwości, a w kwestii rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości liczy nawet na wsparcie przez formację Jarosława Kaczyńskiego.