„To tak zwane drugie exposé nie miało być i nie będzie jakimś politycznym fajerwerkiem. Nie będę się skupiał tutaj na działaniach opozycji ani dokuczał jej liderom. To drugie exposé nie będzie także jakimś cudownym manewrem, który nagle przebuduje scenę polityczną” – powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. To było 12 października 2012 r., rok po wygranych ponownie przez PO wyborach parlamentarnych. Tamto wystąpienie – podobnie jak w środę, 11 czerwca 2025 r. – było połączone z głosowaniem nad wotum zaufania, które Tusk ostatecznie uzyskał. Sięgnął po ten manewr jeszcze po raz drugi: w czerwcu 2014 r., po aferze taśmowej.
Teraz również wotum zaufania ma zostać udzielone – co do tego politycy KO nie mają wątpliwości. Jednocześnie w kuluarach emocje są podgrzewane pogłoskami o napięciach frakcyjnych w PO i u jej koalicjantów po porażce Rafała Trzaskowskiego i przy rosnącej w sondażach sile prawicy. Tusk ma wygłosić swoje wystąpienie, opierając się na swoich koalicjantach. Na horyzoncie rysuje się też powołanie rzecznika i głęboka przebudowa rządu – z naszych rozmów wynika, że być może dojdzie do niej jeszcze przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego 6 sierpnia 2025 r. Politycy koalicji mówią o przełomie lipca i sierpnia. – Chodzi o to, by dokonał tego jeszcze prezydent Andrzej Duda – sugeruje nasz rozmówca z rządu.
Czytaj więcej
Donald Tusk nie ma dzisiaj planu, jak wygrać wybory w 2027 roku i nie oddać władzy Jarosławowi Ka...
Swoją akcję prowadzi równolegle PiS pod hasłem „Tusk do dymisji”. We wtorek przed budynkami różnych ministerstw odbyły się konferencje prasowe polityków tego ugrupowania.